Peelingi marki Collistar są znane przynajmniej "ze słyszenia" większości kobiet. Gdy jakiś czas temu, przeczytałam na blogu InesBeauty o nowości przeznaczonej do pielęgnacji ust, bez zbędnych namysłów postanowiłam sprawdzić na własnej skórze co to za cudo.
Kosmetyk, przeznaczony jest do pielęgnacji ust i ich okolic. W tłustej, olejkowo - żelowej konsystencji, zatopione są kryształki drobnego cukru. W składzie znaleźć można między innymi masło Shea, skwalen, oktan witaminy E oraz sacharozę. Peeling posiada słodki, cukrowo - waniliowy zapach i smak. Pyszna przyjemność używania :)
Jeśli chodzi i działanie, to moim zdaniem naprawdę warto się na niego skusić. Usta są odżywione, stary naskórek złuszczony, a naturalny kolor warg nabiera delikatnie intensywności. Stosować go możemy tak często jak tylko mamy na to ochotę. Ja sięgam po niego średnio dwa razy w tygodniu i w zupełności mi to wystarcza. Najprzyjemniej stosuje mi się go wyciskając odrobinę na palec lub masując bezpośrednio tubką.
Szczerze polecam wszystkim. Stosowanie jest o wiele przyjemniejsze niż peelingów ze słoiczka, nic nie pozostaje pod paznokciami i wszędzie możemy po niego sięgnąć. A jak Wy radzicie sobie ze złuszczaniem starego naskórka z ust?
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
35 komentarzy :
Jak napisałaś na początku- znam, ale tylko ze słyszenia ;) Szczerze mówiąc jeszcze nie używałam peelingu do ust. Gdybym miała się jednak zdecydować to byłby to różany lub kawowy z Pat&Rub. Walory zapachowe są dla mnie niezwykle istotne ;)
Do tej pory miałam tylko pomadkę peelingującą z sylveco, i była tak ostra, że dziś leży nieużywana ;) ale fajnie, że ten się u Ciebie sprawdził :)
Czytałam o nim u Ines, podoba mi się forma w tubce:)
ha :) to taka rzecz o której myślałam jakie to zbędne, aż nie spróbowałam i przepadłam :) jakie to niezbędne :)) choć mam właśnie słoiczkową wersję Lush to po prostu uwielbiam za smak, zapach, działanie :) miód z cukrem na razie poszły w odstawkę ;p
Na razie mam peeling do ust z Marizy ale ten też chętnie wypróbuję :)
Slyszlaalm ze podobno jest genialny ale ja chyba na razie zostane przy przetestowaniu pomadki z peelingiem Sylveco :)
pozdraiwam cieplo
Takie perełki to ja uwielbiam. :)
Ja mam peeling w tubce ale nie z tej firmy :) Mam też w słoiczku ale jeszcze nie używałam :D
Już musi być żebym użyła peelingu do ust, jestem chyba na to za leniwa, lub też może moje usta są wyjątkowo łagodne dla mnie w tej kwestii :-) Wystarczy dobry balsam na noc!
Ciekawy :) ja mam jeden peeling z Pat&Rub, i chyba muszę go w końcu wyjąć z czeluści (którejś) kosmetyczki ;)
Jak dla mnie szkoda pieniędzy na takie gadżety.
Coś w tym jest ;) Chociaż dla mnie stał się to w pewnym momencie kosmetyk pierwszej potrzeby bo na ustach miałam wiórki. No ale na pewno nie u każdego będzie tak potrzebny. ;)
Wyjmuje wyjmuje ;) Usta będą Ci wdzięczne ;)
Zazdroszczę;) U mnie też tak kiedyś było, ale przez ostatnie tygodnie są okrutnie kapryśne i same balsamy na noc już nie pomagają. Nie ma co ukrywać, taki peeling to też w sporym stopniu zwykły gadżet, ale ja takie lubię :D
Widzę, że peelingi idą u Ciebie jak perfumy :D
Ja również;)
I bardzo wygodne jak na tego typu produkt. Większość jest jednak w sloiczkach a ja się jakoś przemoc nie mogę bo mi zawsze coś pod paznokcie wyłazi. Tuska jest bardziej komfortowa :)
Tą pomadkę chcę kupić, bo to kolejny produkt tego typu, gdzie opakowanie mnie przekonuje;) i opinii pozytywnych cała masę czytałam ;)
A ten z Marizy jest w słoiczka?
Też długo się opueralam ;D a teraz zawsze muszę go mieć pod ręka ;) Lush wciąż jest jeszcze przeze mnie nie odkryty. Zamawiasz z internetu czy miałaś okazje zaopatrzyć sie stacjonarnie?
Oj tak, szczególnie te do ciała. Uwielbiam się peelingować i muszę coś wymyślić by nie kupować ich tak masowo :D. Mam jeszcze jakąś rękawicę do peelingowania ciała i leży nieużywana od ho,ho kilku miesięcy xD
Tubka mnie właśnie przekonała do zakupu ;)
dostałam w prezencie od Karo :)) mój lushowy diler :)) hyhy a ostatnio przez kogoś kupowane stacjonarnie :) mam zamiar za jakiś czas grupowe robić z UK, dam Ci znać z wyprzedzeniem jeśli będziesz chętna :)
Tą pomadkę mam właśnie na liście zakupów ;) peeling Collistara jakoś wyjątkowo ostry nie jest, wiec może lepiej by się u Ciebie sprawdził ;)
Dla mnie też;) kawa jest kusząca ;) Collistara pachnie słodko, waniliowo. Dla lubiących wanilię bardzo przyjemnie ;)
Kocham !!!! jest absolutnie hitowy ! jak mi się skończy kupię kolejne opakowanie na pewno ! :) cieszę się Kochana , że i Tobie podpasował :D
Bardzo! No i dla mnie fakt, że to Tubka a nie sloiczek sprawia, że już jest ponad tymi w których trzeba grzebać paluchem ;)
bardzo lubię cudo z Lusha
i nie powiem, tego też chętnie bym przetestowala
Muszę się na niego skusić :) Tubka to wygodne rozwiązanie :)
To prawda;) Używanie jest o wiele bardziej komfortowe niż. tych sloiczkowych peelingow. Mnie kusi jeszcze Sylveco ;)
Niestety nie znam Lusha ;( ale ten szczerze polecam ;)
Świetna forma podania! Chcę go :) Najpierw tylko zdenkuję peeling z P&R! Albo go zjem :D hihi
Oooo nieeee... to teraz na bank musi być mój! :D
Jak zaczęłam czytać to pierwsze co mi przyszło do głowy przeczytałam u Ciebie na końcu. Że właśnie o niebo lepsza aplikacja niż ze słoiczka. A słoiczek niestety mam w obecnie używanym Pat&Rub.
Coś takiego by mi się przydało :)
Prześlij komentarz