Zawsze lubiłam testy na wakacjach :)
I wiecie co? Ten tonik od pół roku jest moim totalnym niezbędnikiem. Oczywiście nie używam go codziennie, bo na stanie zawsze mam chociaż trzy różne tego typu kosmetyki i wszystko zależy od aktualnego stanu mojej cery. Jestem jednak pewna, że długo się z nim nie rozstanę.
Tonique Eclat przede wszystkim ma oczywiście tonizować skórę, dodatkowo jednak złuszcza, rozświetla i łagodzi ewentualne podrażnienia. Tonik ma też dbać o nasze pory i pilnować, aby zbyt intensywnie się nie rozszerzały. Według producenta walczy też z oznakami stresu, ale ja chyba aż tyle na tonik bym nie zrzucała :)
Od razu przyznaję, że od kilku tygodni go nie używam bo jestem w trakcie stosowania co trzecią noc retinoidów, a przy nich nie można między innymi używać preparatów z alkoholem. Wiem, że jest to składnik, który wiele osób przeraża, ale mi zupełnie szkody nie robił. Warto też zaznaczyć, że mimo tego alkoholu w składzie jest to preparat przeznaczony dla cer normalnych, wrażliwych i suchych. Dla mnie bardzo ważne jest to, że tonik pozostawia na skórze pełen komfort i nie ma uczucia ściągnięcia.
Jest też naprawdę wydajny, ładnie i delikatnie pachnie, a przede wszystkim jego działanie jest naprawdę widoczne. Tonik skutecznie walczy z drobnymi niedoskonałościami, rozświetla skórę i rewelacyjnie sprawdza się latem, gdy cera jest zawsze bardziej przetłuszczona.
Buteleczka jest bardzo dobrej jakości, jedyne do czego mogę się przyczepić to ogromny otwór przez który łatwo wylać zbyt dużo toniku.
Cóż tu więcej pisać o toniku? :) Po prostu polecam :)
Buteleczka jest bardzo dobrej jakości, jedyne do czego mogę się przyczepić to ogromny otwór przez który łatwo wylać zbyt dużo toniku.
Cóż tu więcej pisać o toniku? :) Po prostu polecam :)
7 komentarzy :
Ciekawy produkt:)
Chętnie wypróbuję , nie znam za dobrze pielęgnacji Lancome a toniki uwielbiam :)
Zdecydowanie tak ;) moze nie do stosowania na stałe, ale warto go mieć pod ręka ;)
Sprawdź koniecznie ;) powtórzę sie, ale warto go mieć pod ręka. Mało, który tonik zrobił na mnie takie wrażenie, żebym chciała mieć go stale. Chociaż teraz przy tych retinoidach chyba zakupie wodę brzoskwiniowa Clarinsa wreszcie ;)
Ja bardzo lubie ten rozowy od Lancome :-)
nie znam tego różowego, będę musiała mu się bliżej przyjrzeć przy najbliższej okazji :)
Miałam okazję używać i byłam bardzo zadowolona :)
Prześlij komentarz