Na temat Bejbika od Diora baaaardzo dużo zostało już powiedziane. Większość opinii, z którymi się spotykam jest bardzo pozytywna, chociaż na kilka negatywnych też w czeluściach internetu wpadłam. Ja w swoich zachwytach zdecydowanie jestem w tej pierwszej grupie, przez co dziś będę się po prostu zachwycać;)
Nie lubię używać na co dzień podkładów, które widać, albo co gorsze czyć na twarzy. Meczy mnie to i w dodatku powoduje, że źle się czuję. Są oczywiście sytuacje, w których podkłady typu Double Wear lądują na mojej twarzy, ale to raczej w przypadku wystawniejszych imprez. Do pracy czy na zakupy, raczej wybieram coś, pod czym moja twarz może oddychać, a BB Diora, sprawdził się o wiele lepiej, niż początkowo przypuszczałam.
Na chwilę obecną używam go w kolorze 02, latem stosowałam 03. Bardzo mała ilość wystarczy na dokładne i równomierne pokrycie całej twarzy. Ja do nakładania BB używam paluchów i ta opcja zdecydowanie najbardziej mi odpowiada. Efekt na twarzy jest naturalny, matowy, ale jednocześnie twarz nie jest płaska i nabiera takiej trudnej do opisania świetlistości.
Spotkałam się kilka razy z opiniami, że Diorskin BB wysusza skórę. Mimo, że moja cera jest mieszana w kierunku suchej to nic takiego nie zaobserwowałam, wręcz przeciwnie, odnoszę wrażenie, że BB ma w sobie dodatkowo walory pielęgnacyjne.
Opakowanie jest bardzo estetyczne i wygodne, pompka dozuje odpowiednią ilość produktu, a powietrze nie potrzebnie nie dostaje się do środka.
Znacie tego Bejbika? A może macie inne sprawdzone kremy BB?