poniedziałek, 30 czerwca 2014

Z Cyklu Zadbana Mama - III tydzień ciąży

Zgodnie z tym o czym pisałam Wam ostatnio, postanowiłam wprowadzić na blogu co tygodniowy cykl pod nazwą Zadbana Mama. Koncepcję wymyśliłam sobie taką - tydzień po tygodniu będę starała się opisać zmiany zachodzące w ciele oraz umyśle i oczywiście pokazać Wam jak na dany moment wygląda moja pielęgnacja.

Rozpoczęłam właśnie IV tydzień ciąży, więc mogę Wam na spokojnie opisać ten już miniony.

Prawdopodobnie dowiedziałam się, o tym, że jestem w ciąży wyjątkowo wcześnie, jednak wszystko dzięki temu, że nasze Maleństwo od kilku miesięcy było planowane. Gdy tylko minęła odpowiednia ilość dni od owulacji, poleciałam na betę i już wszystko okazało się jasne :)

Pod kątem pielęgnacyjnym ten III tydzień specjalnych zmian w moim życiu nie wprowadził. Jedyne z czego zrezygnowałam to oczyszczanie twarzy szczoteczką Clarisonic. Tak na wszelki wypadek. Nie jestem do końca pewna, czy mogę jej używać będąc w ciąży czy nie, więc wolę na te kilka miesięcy z niej dla własnego spokoju zrezygnować.

Poza tym chwilowo zaprzestaję moim wycieczek do kosmetyczki na mikrodermabrazję, kwasy oraz peeling kawitacyjny. Na czas rosnącego brzuszka, wszystkie te przyjemności odstawiam na dalszy plan :)

Bardzo mocno zmieniają się za to moje nawyki żywieniowe :) Bez względy na wszystko staram się jeść co 2-3 godziny wybierając oczywiście jak najbardziej zdrowe i wartościowe posiłki. Zawsze byłam bardzo szczupła, przy wzroście 152 cm ważę zazwyczaj 40-42 kg i jadłam bardzo nieregularnie. Mimo starań, przez moją prace posiłki często były niezdrowe, a nawet śmieciowe. Często ograniczone do jednego dziennie. Pod tym kątem teraz jest czas ogromnych zmian :)

Na zakończenie III tygodnia ciąży wybrałam się na małe zakupy, z ktorych przyniosłam takie oto wspaniałości:

Ciekawa jestem bardzo jak ten krem/maska Givenchy sprawdzą się teraz na mojej skórze. Po nie do końca pochlebnych opiniach u Black Raspberry na temat sprayu BB kupiłam miniaturkę, aby przetestować go u siebie. A miła Pani w Sephorze dodała mi serum Sesley pod oczy, które bardzo chętnie przetestuję w najbliższej przyszłości :)

Jak widzicie ten III tydzień ciąży specjalnie niczym się nie wyróżniał :)

A Wy obecne lub przyszłe Mamy, polecacie jakieś konkretne kosmetyki w tym pierwszym trymestrze ciąży?:)


czwartek, 26 czerwca 2014

Zmiany w życiu = Zmiany na blogu ;-)

Kochane, przez ostatnie kilka dni było mnie tu mniej. Dziś chciałabym sie z Wami podzielić moim ogromnym szczęściem, które kilka dni temu mnie spotkało.

JESTEM W CIĄŻY! ;)))) wyczekanej i mimo, że przed ślubem to bardzo przez nas planowanej. Nigdy jeszcze nie byłam tak pełna szczęścia. I mimo, że cała ta radość spłynęła na nas kilka dni temu, to już dość mocno poprzestawiała nam życie ;)

Ze względu na ten piękny czas, w który właśnie małymi kroczkami wchodzę chciałabym zrobic na blogu cykl pod nazwą "Zadbana Mama" z typową ciążowa pielegnacja, z tym co nam wolno, a czego nie. Od kilku dni staram sie te wszystkie informacje płynące do mnie z internetu poskładać w całość i mam ogromny mętlik w głowie. Dlatego też jesli, są wsród Was takie, które bedą w stanie mi coś podpowiedzieć to chłonąć będę Wasze rady jak mała (jeszcze ;) ) gąbka.


piątek, 20 czerwca 2014

Trochę prywaty: Pączuszku Kochany - DZIĘKUJĘ! ;)

Dziś recenzji nie będzie ;) Dziś będę sie chwalić tym jaką dostałam cudowną niespodziankę. Chwalić też będę Sonię-Pączka w Pudrze, która sprawiła, że słów mi zabrakło!
Jakiś czas temu odbyłyśmy z Sonią, krótka wymianę komentarzy pod jednym z postów na temat kremu do opalania Lancastera i mleczka po opalaniu Lancome. Sonia ze względu na swoją wrodzoną, jak się domyślam uprzejmość postanowiła obdarować mnie odlewkami tych kosmetyków.


Jednak to co znalazłam dziś w paczkach od niej przekroczyło wszelkie moje domysły i mimo, że dobrych kilka godzin temu już piałam jej w mailu z zachwytów, to nadal nie wiem co powiedzieć ;) Zobaczcie same jakie cuda:








Wyjaśnię jeszcze po krótce czemu paczuchy są dwie. Sonia po wysłaniu pierwszej otrzymała z poczty informacje, że paczka zaginęła wiec postanowiła wysłać mi druga... Naprawde, nigdy jeszcze nie trafiłam na kogoś aż tak bezinteresownego...

Kochana, jeszcze raz oficjalnie, dziękuje Ci z całego mojego serducha!;*

wtorek, 17 czerwca 2014

Caswell Masey Botanicals Vetiver & Cardamom Dual Phase Body Oil

Dziś kolejny raz postaram się Was pokusić kosmetykami marki Caswell Masey. Tym razem pokuszę się i napisanie kilku słów na temat dwufazowego olejku do ciała Vetiver&Cardamom.
 
 

Olejek tak jak wcześniej opisywany żel pod prysznic Klik! kupiłam przy okazji buszowania w TK Maxx i jeszcze bardziej przepadłam :)



Dwufazowy olejek zawiera w sobie między innymi wyciąg ze śliwki mirabelki, która zapewnia głębokie nawilżenie ciała. Dodatkowo olejek łagodzi podrażnienia i koi skórę, ma właściwości przeciwstarzeniowe i oczywiście jak wszystkie kosmetyki tworzone przez tą markę jest wolny od parabenów, siarczanów i nie jest testowany na zwierzętach.

 


Kosmetyk jest dwufazowy, więc przed użyciem należy nim wstrząsnąć, aby faza olejkowa połączyła się z fazą wodną. Nie potrzeba na szczęście do tego zbyt wielkiej siły i kilka "normalnych" ruchów ręką odpowiednio łączy ze sobą obydwie konsystencje.

Działanie olejku na skórę jest wspaniałe! Ja nie mogę wyjść z podziwu, bo naprawdę nie pamiętam, jaki kosmetyk pozostawiał ją aż tak aksamitną i mięciutka. Co ważne, mimo, że jest to olejek, ciało nie jest tłuste. Nie trzeba czekać, aż kosmetyk się wchłonie czy uważać z nałożoną ilością. Wystarczy spryskać się delikatną mgiełką  i gotowe. Nawet nie trzeba specjalnie go wsmarowywać, więc moim zdaniem to idealny nawilżacz po porannych prysznicach, gdy większość z nas po prostu ciągle pędzi. Zobaczcie na zdjęciu - nie widać żadnej tłustej warstwy:


No i oczywiście znów powtórzę swoje zachwyty, które pojawiły się już w przypadku żelu. Zapach - cudo! Mocny, konkretny, bardzo perfumeryjny i orzeźwiający. Przy okazji jest odrobinę orientalny więc nie kojarzy się na szczęście z odświeżaczami powietrza :)


Mam jeszcze kilka cudów tej firmy u siebie w łazience, więc na bieżąco będę was kusić do odwiedzenia TK Maxx'a w poszukiwaniu tych wspaniałości :)

Ktoś się skusi na poszukiwania Caswell Masey?:)

sobota, 14 czerwca 2014

Estee Lauder Golden Shell Compact

Pozostanę w temacie kolorówki i róży i pokażę Wam dziś cudo, które otrzymałam ostatnio od mojej przyszłej teściowej ;)




Jest to kobieta, która raczej sie nie maluje, ale podczas jednej z wakacyjnych podróży zaopatrzyła sie w Golden Shell Compact, a że ja pieje na widok takich rzeczy to przypadł w spadku mi ;) popatrzcie same, już puderniczka robi ogromne wrażenie.


Golden Shell Compact może być stosowany z powodzeniem na cała twarz jako rozświetlający brązer lub w firmie rozswietlajacego różu na policzki. Sprawdzałam obydwie opcje i w kazdymwydaniu efekt mi sie naprawde podoba. Jedyne na co trzeba zwrócić uwagę, to, aby nakładając go na cała twarz nie przesadzić z ilością bo można uzyskać zbyt duży glow.




Umiejętnie nałożony daje za to efekt wygłaszania i rozswietlenia, który ( nie myślałam, ze kiedyś to napisze ) daje lepszego photo shopa od Meteorytkow.



Jestem zachwycona i żałuje, ze była to limitka, bo bardzo go sobie sama wyliczam ;) Gdybyście chciały go kupić, to widziałam, ze obecnie jest dostępny w jednym z naszych sklepów internetowych.


Podoba sie Wam?;)

wtorek, 10 czerwca 2014

Korres Botanically Coated Blush Purple Brown

Dziś będzie więcej zdjeć niż czytania, a to za sprawą różu marki Korres, który chciałabym Wam pokazać.



Róż tak jak kosmetyki pielegnacyjne tej firmy zawiera dużo naturalnych składników, które poza efektem wizualnym dają też naszej cerze mała dawkę pielęgnacji. Tu znajdziemy miedzy innymi wyciąg z lukrecji oraz roślinne fytosterole. W składzie pominięto za to parabeny, ftalaty i sztuczne zapachy.



Producent obiecuje łatwe nakładanie, wysoka trwałość oraz możliwość stopniowania koloru, który w zaleznosci od naszej własnej wizji da bardzo delikatny, lub naprawde intensywny efekt. Zobaczcie na dłoni jak łatwo można wyczarować nim przeróżne wersje makijażu.





Kolor który dla siebie wybrałam to Purple Brown. W opakowaniu jest to dość ciemny brąz wpadający delikatnie w śliwkowy fiolet. W zależności od padania światła kolor sie zmienia i raz ukazuje bardziej fioletowe, a raz bardziej brązowe tony.




Plusem jest tez całodzienny trwałość oraz to, ze nie ostoję sie w trakcie nakładania.


Ten roz to moja pierwsza przygoda z kolorówka Korres i naprawde mam ochotę na więcej. Kusi mnie puder i może jakieś cienie;)



Jak Wam sie podoba ten roz? Znacie kolorówkę Korres?

sobota, 7 czerwca 2014

Kings&Queens Nefertiti Body Milk

Zaraz po tym jak kupiłam żel pod prysznic Kings&Queens o zapachu mango, o którym pisałam wam tu: Klik! kupiłam też mleczko do ciała. Tym razem wybór padł na miodową kolekcję Nefretete .

Nefretete była żoną egipskiego faraona. Regularnie zażywała kąpieli w mleku i miodzie, aby zachować na dłużej urodę. Imię Nefretete oznacza "nadeszła piękna kobieta". 



Tak jak w przypadku wspomnianego przeze mnie wcześniej żelu w składzie znajdziemy owoc granatu, kwiat niebieskiego lotosu i malachit. Dodatkowo naszą skórę rozpieszczać będzie masło Shea, olej jojoba i olej ze słonecznika. 




Mleczko dzięki swojej konsystencji swietnie sprawdza sie przy porannych szybkich prysznicach. Naprawde szybko sie wchłania nie zostawiając przy okazji tłustej powłoki na skórze, wiec szybciutko można sie ubrać. Dodatkowo jego właściwości nawilżające sa na naprawdę wysokim poziomie i ciało jest gładkie, miękkie i dobrze wypielęgnowane przez wiele godzin. 



Jedyne co mi nie odpowiada do konca to zapach. Trochę inaczej sobie ten miód wyobrażałam szczerze mówiąc. Ta wersja jest taka jakby wytrawna i naprawde intensywna przez co mnie często po prostu meczy i nie zawsze mam ochotę na użycie tego mleczka. 



Biorąc pod uwagę właściwości pielegnacyjne, po mleczka Kings&Queens z pewnością jeszcze sięgnę. Muszę tylko znaleźć mniej władczy zapach, który nie zdominuje mi perfum swoją intensywnością ;)

Lubinie zapach miodu w kosmetykach? 
Copyright © 2014 Kosmetyczka Pełna Cudów

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi