Dziś recenzji nie będzie ;) Dziś będę sie chwalić tym jaką dostałam cudowną niespodziankę. Chwalić też będę Sonię-Pączka w Pudrze, która sprawiła, że słów mi zabrakło!
Jakiś czas temu odbyłyśmy z Sonią, krótka wymianę komentarzy pod jednym z postów na temat kremu do opalania Lancastera i mleczka po opalaniu Lancome. Sonia ze względu na swoją wrodzoną, jak się domyślam uprzejmość postanowiła obdarować mnie odlewkami tych kosmetyków.
Jednak to co znalazłam dziś w paczkach od niej przekroczyło wszelkie moje domysły i mimo, że dobrych kilka godzin temu już piałam jej w mailu z zachwytów, to nadal nie wiem co powiedzieć ;) Zobaczcie same jakie cuda:
Wyjaśnię jeszcze po krótce czemu paczuchy są dwie. Sonia po wysłaniu pierwszej otrzymała z poczty informacje, że paczka zaginęła wiec postanowiła wysłać mi druga... Naprawde, nigdy jeszcze nie trafiłam na kogoś aż tak bezinteresownego...
Kochana, jeszcze raz oficjalnie, dziękuje Ci z całego mojego serducha!;*