Wiosna zbliża się wielkimi krokami, pastele wkraczają na salony, a na blogach coraz częściej możemy czytać o lakierze, który skrada coraz więcej serc. O czym mowa? Oczywiście o Essie w kolorze Fiji.
Nie będzie dziś długiego posta- nie ma sensu, kolor moim zdaniem mówi sam za siebie. Jest piękny, delikatny, a jednocześnie charakterny :) Ja poległam i się zakochałam.
Pędzelek i formula są standardowe, jak to w Esiie, Ułatwiaja nakładanie i jak najbardziej skracaja czas całego zabiegu. Lakier szybko wysycha, nic sie na nim nie odbija i ma według mnie zadowalajacy połysk.
Noszę go na paznokciach 5 dzień i nawet końcówki się nie starły.
Podoba Wam się?:)