Advanced Night Repair Eye Serum Infusion od Estee Lauder kupiłam zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami na blogach w grudniu ubiegłego roku. Dobijam właśnie do dna buteleczki, wiec czas najwyższy coś na jego temat powiedzieć.
Estee Lauder stworzyło serum pod oczy, w którym zamknęło wszystkie kluczowe składniki swojego podstawowego serum do twarzy ANR. Serum ma walczyć z kluczowymi oznakami starzenia sie okolic oczu, czyli przesuszeniem, drobnymi liniami, zmarszczkami, a także opuchlizną i zmarszczkami. Zastosowana w nim technologia Chronolux pomaga pobudzić proces regeneracji skóry.
Kosmetyk zamknięty jest w klasycznej dla tej linii 15 ml buteleczce.
Używałam go codziennie rano, pod krem pielęgnacyjny Biotherm. Tutaj już pojawił sie pierwszy plus bo kosmetyk naprawdę szybko sie wchłania, a że z natury jestem okropn śpiochem to nie musiałam rezygnować z cennych 5 minut snu;) Każde użycie serum sprawiało, że mimo dość ciężkich dla oczu warunków, wracając z pracy do domu nadal czułam komfortowe nawilżenie i brak ściągnięcia czy przebudzenia skóry.
Kupując serum nie oczekiwałam od niego walki ze zmarszczkami czy cieniami bo tego typu problemy na szczęście jeszcze mnie nie dotycza, ale wydaje mi sie, że przy tak silnej dawce nawilżenia zmarszki powinny sie splycic.
Wiem, że wiele z Was już je zna, ale może macie w swoich zapasach coś jeszcze lepszego?;)
12 komentarzy :
A ja myślę, że to bardzo dobry wiek aby dbać o skórę wokół oczu. Gdybym sama zaczęła właśnie wtedy, to teraz, już niestety po 30 miałabym mniej roboty ;) U mnie w użyciu Shiseido Bio Performance i jestem bardzo zadowolona.
Ja używam tylko kremów pod oczy, ale ostatnio każdym jestem rozczarowana. Zainteresowałaś mnie tym serum i chcę je, a miałam już nic nie kupować ;)
Nie miałam tego serum, ale uwielbiam krem z tej serii, jak i serum do twarzy. To jedne z niewielu produktów pielegnacyjnych, do których zawsze chętnie wracam :)
Coś w tym chyba jest, że im wcześniej sie zacznie tym pózniej jest mniej problemów. Mam nadzieje, ze za 10 lat stwierdzę, że sie opłacało ;) Choć duże znaczenie maja tez geny niestety a na to już wpływu nikt nie ma;) a ten Teoj Shiseido nadaje sie bez problemu pod makijaz?
A jakich teraz używasz? Ja tez akurat w pielęgnacji oczu kilka porażek zaliczyłam;( do tej pory najbardziej rozczarował mnie chyba Hydra Zen Lancome mimo, że wersje do twarzy naprawdę cenie. Warto je mieć, u mnie sprawdziło sie rewelacyjnie i uważam ze dodatkowo jest tez bardzo wydajne.
Serum do twarzy chodzi mi po głowie bo Idealistę kończę, a ANR sporo sie natestowalam i chyba na niego padnie. Kremu do twarzy akurat nie znam. Bardzo mnie zaciekawilas recenzja Eisenberga pod oczy u siebie i jak Biotherm sie skończy to nie wykluczone, ze on właśnie u mnie zagości ;)
Pisząc krem miałam na myśli krem pod oczy, a nie do twarzy. Niepotrzebnie dodałam to 'serum do twarzy' i wyszło, że krem też do twarzy :)
Eisenberg jest swietny! Jeszcze mi troszkę zostało, ale na pewno będę za nim tęsknić :)
Aaa to sie nie zrozumialysmy ;) ale pod oczy tez nie miałam okazji jeszcze używać ale on chyba ma taka tlustawa konsystencje prawda?
Tak, nieco tłustawy, ale nie jest ciężki, ładnie się wchłania :)
dla mnie Algenist rządzi! Wiem, że to ich zmywadło do twarzy Cię nie zachwyciło- ok, mnie też nie, ale krem pod oczy to zupełnie inna bajka- myślę, że wato wypróbować:)
Coraz bardziej jestem go ciekawa;) sprawdzę go w przyszłości z pewnością ;) tylko chwilowo musi mi przejść Algenistowy foch ;D
Gdybym zaczeła od tego zmywadła też bym miała focha;) szczęśliwie dla mnie był to zestaw i teraz kolejnych algenistowych promo wyglądam:D
Prześlij komentarz