Maseczek oczyszczających na rynku jest cała masa, ale wszystkie dobrze wiemy, że nie każda z nich daje rezultaty, których oczekujemy. Maseczkę SkinCeuticals, kupiłam jeszcze będąc w ciąży, jednak ze względu na zawartość kwasów, czekałam z jej używaniem do porodu. Dziś chcę Was nią zainteresować.
Clarifying Clay Masque przeznaczona jest do cery normalnej, mieszanej, tłustej i trądzikowej. Dzięki zawartości naturalnych glinek dogłębnie oczyszcza pory i usuwa nadmiar sebum. Mieszanka kwasów jabłkowego, mlekowego, winowego, cytrynowego i glikolowego odpowiada za złuszczenie naskórka. Wyciąg z aloesu i rumianku łagodzą i koją skórę.
Skład:
Acqua/Water, Kaolin, Bentonite, Aloe Barbadensis/Aloe Barbadensis Leaf Juice, Glycerin, CI 77891/Titanium Dioxide, caprylic/Capric Triglyceride, Dimethicone, Cetearet-20, Cetearyl Alcohol, Vaccinium Myrtillus Extract/Vaccinium Myrtillus Fruit Extract, Phenoxyethanol, Propylene Glycol, Saccharum Officinarum Extract/Sugar Cane Extract, Methylparaben, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Propylparaben, Citrus Aurantium Dulcis Extract/Orange Fruit Extract, Citrus Medica Limonum Peel Extract/Lemon Peel Extract, Saccharinum Extract/Sugar Maple Extract, D34183/1
Moja cera bardzo tą maseczkę polubiła. Clay Masque ma przyjemną i kremową konsystencje. Pomimo zawartości glinek nie zasycha na kamień i z łatwością można ją zmyć. Jest też naprawdę wydajna, wystarczy naprawdę cieniutka warstwa do pokrycia całej buzi. Właściwości oczyszczające są rewelacyjne. Pory są czyste, lekko zmniejszone, buzia jest wygładzona i ma bardzo ładny koloryt. Pomimo zawartości kwasów cera nie jest podrażniona, a ukojona i świetnie nawilżona.
Używam jej zgodnie z zaleceniami producenta raz w tygodniu, trzymając przez 15 minut. To jedna z niewielu glinkowych maseczek, które znam, po których efekt utrzymuje się dłużej niż przez jeden dzień. U mnie jest to około 4 dni i uważam to za rewelacyjny wynik.
A Wy jakich masek oczyszczających używacie?