piątek, 19 czerwca 2015

NIP+FAB Yoga Blend Shower Wash, Body Scrub, Body Lotion

Yoga Blend to seria kosmetyków kąpielowych marki NIP+FAB. Firma wabi relaksującym zapachem lawendy, róży i olejkiem kokosowym. No cóż, ja się skusiłam.




Yoga Blend Body Wash to żel pod prysznic, który podczas oczyszczania ma jednocześnie zapewnić relaks u ukojenie dzięki naturalnym olejom z lawendy i róży oraz ekstraktom kokosa.

Żel pod prysznic okazał się w tym zestawie całkiem porządnym myjakiem. Szału nie ma, super nawilżenia też nie, ale mimo wszystko właściwości czyszczące miał dobre. Jak na żel był bardzo wydajny.



Peeling do ciała złuszcza skórę dzięki sproszkowanym łupinom orzecha. Ma zapewnić zdrowy koloryt i blask. Koi zmysły dzięki zapachowi lawendy, róży i kokosa. 

Peeling do ciała, który peelingiem jest tylko z nazwy. Niestety, to jest najsłabsze ogniwo całego zestawu, a szczerze mówiąc to własnie z nim wiązałam największe nadzieje. Kosmetyk ma żelową konsystencje, a w niej zatopione drobinki, które ani ścierają, ani masują. Generalnie nie robią nic. No może poza doprowadzeniem mnie do irytacji podczas spłukiwania bo zawsze znajdą sobie miejsce, w którym chętnie się ukryją. 



Balsam do ciała Yoga Blend koi zmysły dzięki relaksującemu zapachowi lawendy. Jednocześnie zawartoś kwasu glikolowego, salicylowego i mlekowego pozwala pozbyć się ewentualnych zaskórników, poprawę kolorytu i blask. 

Balsam w tym zestawie zdecydowanie odpowiadał mi najbardziej. Bogata, treściwa konsystencja i szybkie wchłanianie sprawiły, że sięgałam po niego wyjątkowo chętnie. Skóra była mięciutka aż do następnej kąpieli, więc nie mam na co narzekać. 

No dobrze, trochę mam. Niestety bez względu na wszystko zestaw Yoga Blend ma jeden podstawowy minus, który sprawia, że więcej po tą wersję nie sięgnę. Zapach. A fuj! No to śmierdzi jak dla mnie tanim mydłem. Nie znoszę tej nuty zapachowej w kosmetykach do kąpieli. Starałam się doszukać tej lawendy, róży i całej reszty, ale się nie da po prostu. Yoga Blend to mydło w wersji ciężko akceptowalnej dla mnie. 

Mimo wad, mam ochotę na poznanie innych produktów NIP+FAB. A Wy znacie tą markę? Jest u nich coś co naprawdę warto mieć? Poza osławionym masełkiem pistacjowym oczywiście :)

20 komentarzy :

Infinity Blog pisze...

Markę znam tylko z blogów. Zaciekawił mnie ten balsam :) Nie spotkałam się jeszcze z taką złuszczającą formułą. Skoro jednak zapach jest taki mydlany to pewnie się nie zdecyduję.

narja pisze...

Nie słyszałam wcześniej o tej marce.

aGaRaSzKa pisze...

Pomimo, że nie jestem fanką lawendy, chyba z chęcią wypróbowałabym te produkty, tym bardziej, że o Nip+Fab słyszałam trochę dobrego, przymierzam się, żeby coś od nich sobie sprezentować :-)

Snow White pisze...

No ja tez tak mam, ze jak nie spodoba mi sie zapach produktu, to juz wiecej go nie kupie :P

Luthienn pisze...

Mnie jedynie kuszą ich produkty do twarzy :)

Sweet Chilli pisze...

Nie jestem fanką lawendy, ani róży więc wątpię żeby zapach mi przypadł do gustu, za to peeling strasznie kusi wyglądem, super kolor!

Nottooseriousblog pisze...

Pierwszy raz widzę tą markę. Fajna nazwa :) i podoba mi się opakowanie. Chętnie bym wypróbowała :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Ja ten zestaw upolowałam w TK Maxx za około 25 zł, wiec jak masz gdzieś blisko ten sklep to sprawdź, moze bedą tez u Ciebie ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

No wlasnie, kolor tego peelingu to jego jedyny plus ;) Zapachu lawendy tez kiedys nie lubiłam, ale jakiś czas temu przekonał mnie do siebie i teraz lubie czasem przed snem zrobic sobie taka wyciszajaca kąpiel ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Mnie kilka rzeczy tez, szczegolnie ta ich seria z kwasem glikolowym ;) A miałaś juz cis do twarzy od nich?

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Tak naprawde to chyba większość kobiet tak ma;) A w przypadku kosmetykow do kąpieli, to moim zdaniem jest wyjątkowo ważna sprawa ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

W TK Maxx czesto sie ostatnio ta firma pojawia ;) a masz cos upatrzonego juz?

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Oni chyba sa głownie w Wielkiej Brytanii, ale u nas tez czasem mozna upolować ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Balsam zdecydowanie jest najlepszy z całości ;) natomiast zapach niestety zniechęca bo to mydło i to takie szare ;( pewnie swoich zwolenników ma, ale ja juz wiecej sie nie skusze ;)

Luthienn pisze...

Nie, właśnie niedługo planuję zakup tych płatków z kwasem :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

To koniecznie o nich napisz;) Bardzo jestem ciekawa ile sa tak naprawde warte ;)

Infinity Blog pisze...

U mnie też mydlane zapachy nie za bardzo się sprawdzają, więc nawet nie będę próbować.

Black Raspberry pisze...

O marce słyszałam, ale osobiście nie miałam jeszcze z nią styczności.
Już chciałam wpisać te kosmetyki na listę zakupową, ze względu na lawendowy zapach, ale Twoja recenzja ostudziła mój zapał i jednak po nie nie sięgnę.
A jeśli lubisz zapach lawendy polecam Ci mydło dr. Bronner's. Pachnie przepięknie, bardzo naturalne, a do tego jest uniwersalne i można stosować je na 18 różnych sposobów ;)

aGaRaSzKa pisze...

Wiesz co Kochana, najbardziej chciałabym wypróbować serię De-Stress, mam nadzieję, że w którymś TK Maxx ją dostanę, bo w ciemno troszeczkę nie lubię kupować, tym bardziej, że nie wiem jak pachnie!

Magdalen Pasek pisze...

Szkoda, że nie pachnie za ciekawie- ale jeżeli zestaw kosztuje 25 zł, to w sumie czemu nie- warto wypróbować :)

Copyright © 2014 Kosmetyczka Pełna Cudów

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi