Z mydełkami do oczyszczania twarzy od Clinique mam wyjątkowo specyficzną relację. Raz je uwielbiam i widzę bardzo fajny wpływ na moją cerę, żeby innym razem mieć ich dość i psioczyć pod nosem, że znów je kupiłam. I tak to wygląda od lat.
Mydło przeznaczone jest do cery mieszanej w kierunku tłustej oraz typowo tłustej cery. Zostało opracowane przez dermatologów. Jest pierwszym krokiem w trzy etapowej pielęgnacji skóry marki Clinique. Oczyszcza i przygotowuje cerę na złuszczające działanie Lotionu. Dostępne jest w dwóch pojemnościach, 200 i 400 ml. Poniżej możecie zobaczyć skład:
I co ja mogę powiedzieć? Prawda jest taka, że działanie mydła i moje odczucia uzależnione są od aktualnego stanu mojej cery. Gdy skłania się w kierunku bycia tłustą, mydełko spisuje się dobrze. Dokładnie oczyszcza, pozostawia skórę matową, a pory wydają się jakby troszkę mniejsze. Jednak gdy tylko moja skóra staje się bardziej sucha mydło musi iść w kąt. Okazuje się wtedy zbyt mocne, drażniące i dodatkowo przesusza suche partie twarzy. Kilka razy spowodowało nawet pojawienie się suchych skórek, mimo, że akurat się niczym nie kwasiłam.
Na plus na pewno zasługuje fakt, że mydło spisuje się dobrze nie tylko jako pierwszy krok przed lotionami Clinique. Inne toniki z kwasami rownież dobrze z nim współpracują. Czy polecam? Wszystko zależy od Waszej cery i nastawiania do ilości rożnych produktów. Jeśli Wasza cera jest typowo tłusta i w miarę odporna to warto wypróbować. Jeśli Wasza cera wariuje tak jak moja to też warto kupic, ale tylko jeśli jesteście w stanie mieć pod ręka inny produkt oczyszczający, na wszelki wypadek, gdy pojawią się podrażnienia. Tak czy inaczej coś w tym mydle musi być, skoro mimo wszystko do niego wracam ;)
A jak u Was spisują się produkty z serii trzech kroków?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz