Ten post mogę zacząć tylko w jeden sposób: "Nie róbcie tego w domu, ani nigdzie indziej!". No chyba, że Waszym marzeniem jest stać się postacią z kreskówki.
Lubię od czasu do czasu śledzić aktualne trendy i tzw. beauty newsy. Zawsze można znaleźć dzięki temu fajną inspiracje, albo nauczyć się czegoś nowego. Czasem jednak, można tez wpaść na coś, co początkowo wydaje się być żartem. Tak właśnie było z Bubble Nails. Najpierw pomyślałam, ze to jest dziwna twórczość kogoś,to zaczyna swoje przygody z akrylem. A gdy okazało się, że to nowa moda, która podbija coraz więcej dłoni na świecie, otworzyłam oczy szeroko ze zdumienia.
To coś, co kobiety na całym świecie pozwalają robić na swoich dłoniach wygląda kuriozalnie. Wielki bąbel z akrylu na poszerzonej krótkiej płytce paznokciowej sprawia, że nie dość, że dłonie wyglądają po prostu śmiesznie to jeszcze stają się toporne i masywne. W dodatku taki manikiur moze być zwyczajnie nie bezpieczny. Nie chcę sobie wyobrażać co dzieje się z naturalna płytką pod taką ilością akrylu. Ani tym bardziej co się z nią stanie jeśli tym bąblem gdzieś się zaczepi. Zakładam, że samo obciążenie naturalnego paznokcia i zablokowanie mu w ten sposób dostępu do tlenu może stać się przyczyną różnych chorób. Do tego sama myśl o zdejmowaniu tego budzi moją grozę. Bo raczej nie da się z tym zrobić nic poza spiłowaniem.
Wiem, że trendach paznokciowych musi się cały czas coś dziać, tak jak w przypadku fryzjerstwa czy makijażu. Modne były długie kwadraty, później krótka kwadratowa płytka. Po czasie powstał szał na migdałki i spiczaste tipsy. Ja trendów paznokciowych ślepo nie gonię. Znam swój kształt dłoni, wiem jaki manikiur wygląda u mnie najlepiej. Ale przede wszystkim uznaję zasadę, że dłonie to moja wizytówka. Ma być minimalistycznie, elegancko i praktycznie.
A co Wy myślicie o tych bąblach? Przyjmie się u nas? Bo ja wierzę, że nie :D
P.S.
Wszystkie zdjęcia do postu pochodzą z Instagrama. Tam też możecie zobaczyć więcej. Jeśli macie odwagę :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz