Illamasqua wraca na bloga :) Ale nie martwcie się, tym razem nie będzie pomadek do ust. Pokażę Wam dziś liner, który od pewnego czasu zdetronizował wszystkie czarne kredki, które posiadam. A do tej pory, za takim rodzajem kreski nie przepadałam. No dobra, to też nie do końca tak. Nie umiałam jej robić :)
Precision Gel Liner tworzy idealnie czarną, gładką linię już podczas pierwszej aplikacji. Jego trwała, wodoodporna formuła gwarantuje, że pozostanie w idealnym stanie przez cały dzień.
Ten liner to kosmetyk dla opornych. Nareszcie, mogę spokojnie wziąć się za malowanie kresek, bez obaw, że będę musiała zmywać oko i malować od nowa. Jego żelowa konsystencja pozwala na to, że nawet ewentualne niedociągnięcie szybko poprawimy domalowując co trzeba. Trwałość faktycznie jest całodniowa. Kreski namalowane rano trzymają się od rana do nocy. Ja jestem bardzo na tak!
Poniżej, możecie zobaczyć liner już w makijażu. Cóż, kresek idealnych jeszcze nie opanowałam, a zanim nauczę się robić oko w stylu pin up pewnie pół życia mi upłynie. Ale i tak jest lepiej niż było :)
A jak Wam się podoba? Macie problemy z malowaniem kresek?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz