Pielęgnacja okolic oczu zawsze była dla mnie bardzo ważna. Ale tak naprawdę, kosmetyki przeznaczone do tych okolic doceniłam odkąd zostałam mamą. Nigdy wcześniej w życiu, moja mimika nie musiała być aż tak rozbudowana. A co za tym idzie, narażona na powstawanie zmarszczek mimicznych i linii. A niestety, dorobić się można ich bardzo łatwo.
Christian Breton Eye Priority Precious Gold Mask to maseczka pod oczy, przeznaczona do stosowania 1-2 razy w tygodniu. Producent zaleca stosowanie jej grubszą warstwą na 10-15 minut i usuniecie wacikiem. W składzie maski znajdziemy między innymi wyciąg z kawioru oraz koloidalne złoto. A na opakowaniu obietnicę rozjaśnionego i odmłodzonego spojrzenia.
Stosuję ją trochę inaczej niż zaleca producent. Ja nakładam grubszą warstwę raz w tygodniu i idę spać. Nic nie ścieram, pozwalam całości wchłonąć się w skórę podczas snu. Taki zabieg pozwala mi rano cieszyć się promiennym i rozjaśnionym spojrzeniem. Dodatkowym plusem jest bardzo przyzwoite nawilżenie i mam wrażenie, że też lekkie ujędrnienie okolic oczu. Odkąd zostałam mamą o mimice klowna skóra w tych miejscach wciąż jest w dobrej kondycji i nie różni się niczym od tej przed ciąży. Jak dla mnie to w zupełności wystarczy do tego by do niej wracać.
Miałyście do czynienia z ta marką? A może macie swoje ulubione maski pod oczy, które możecie mi polecić?