Oczy są zwierciadłem duszy. A przy okazji najlepszym źródłem wiedzy na temat czyjegoś niewyspania :) Warto zrobić wszystko, by inni myśleli, że jest lepiej niż to wygląda w rzeczywistości.
GlamGlow Brightmud Eye Treatment to maseczka przeznaczona do stosowania na okolice oczu. Jest to pierwszy kosmetyk stworzony na bazie błota i zapewniający błyskawiczne, odmładzające działanie. W opakowaniu znajduje się 12 pojedynczych opakowań, dzięki czemu przy każdej aplikacji mamy styczność z idealnie świeżym produktem. Maseczka przeznaczona jest dla kobiet i mężczyzn, a efekty jej stosowania widoczne są już po 3 minutach. Znajdziemy w niej między innymi technologię TipeWipe złożoną z naturalnych minerałów i bentonitów, która odpowiada za niwelowanie stresu i zmęczenia skóry. Działa też detoksykująco, odżywczo i regenerująco. Juvelane czyli kompleks intensywnie nawilżający i działający przeciwstarzeniowo. Odpowiada za redukcję zmarszczek i stymuluje produkcję kolagenu. Nitroffeine rozjaśnia cienie i przebarwienia pod oczami, reguluje mikrokrążenie. Peppermint Leaf Active Teaoxi działa wygładzająco i odświeżająco. Pełny skład możecie zobaczyć poniżej:
, Butylene Glycol, Glyceryl Acrylate/Acrylic Acid Copolymer, Disodium EDTA, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Hydroxide, Limonene, Linalool
Producent zaleca stosowanie 3 razy w tygodniu lub w razie potrzeby i ja właśnie ten drugi sposób wybrałam dla siebie. Maska rewelacyjnie sprawdza się przed wyjściem czy po naprawdę męczącym dniu. Rozjaśnia spojrzenie, wygładza ewentualne linie i sprawia, że okolice oczu wyglądają na bardziej wypoczęte. To jest efekt, na którym mi zależało więc jestem zadowolona na 120%. Warto mieć ją pod ręką i stosować zawsze wtedy gdy chcemy złagodzić efekty nieprzespanej nocy, stresu czy długich godzin spędzonych przed komputerem. Po jej zastosowaniu wyraźnie czuję, że poziom nawilżenia wzrósł, a skóra stała się bardziej jędrna, jej struktura jest poprawiona.
Jak widzicie linia widoczna pod prawym okiem została dobrze rozprasowana :) Jest moc! U mnie GlamGlow to już stały element wyposażenia łazienki :)
Tu jeszcze zdjęcia przedstawiające maskę w akcji oraz efekty przed i po:
Znacie ją? Jak się u Was sprawdziła ta maseczka?
