sobota, 31 października 2015

Pielęgnacja Cery w Samolocie

Dziś w nocy, wreszcie wyruszam na mój upragniony urlop. Ale zanim pojadę wygrzewać swoje schabiki na ciepłych, Hiszpańskich plażach, napiszę Wam kilka słów na temat pielęgnacji cery w samolocie. 




Bez względu na to, czy lecimy dwie czy dwanaście godzin, specyficzne warunki, panujące w samolocie mają wpływ na kondycję cery. Suche, klimatyzowane powietrze, które jest mieszanką tego co na zewnątrz i tego co w środku, może zostawić nas z wieloma mało przyjemnymi skutkami ubocznymi. Do tego dochodzi oczywisty stres. Ja, może latać nie boję się jakoś panicznie, ale w 100% komfortowo w samolocie nigdy się nie czuję. Szczególnie po dzisiejszych porannych newsach, będę musiała pewnie dodatkowo się rozluźnić :)



Wracając do cery. Wypryski, sucha skóra, rozszerzone pory, a nawet rumień lub wzmożone przetłuszczanie - to wszystko mogą być skutki uboczne lotu. Cera, która przez kilka godzin "męczona" jest specyficznym klimatem, który panuje w kokpicie reaguje bardzo różnie. Dlatego do lotu należy przygotowywać się już na kilka dni przed. Najważniejsze jest intensywne, częste nawilżanie.  Podczas podróży, dobrze mieć przy sobie wodę termalną (o ile można wnieść ją na pokład), krem nawilżający, a nawet jakieś serum. Ja lecąc w dzień dodatkowo zawsze zabieram mocny filtr przeciwsłoneczny i aplikuję nawet kilka razy podczas podróży. Lecąc w nocy, można spokojnie zaaplikować  intensywnie nawilżającą, nocną maseczkę. Zawsze zabieram ze sobą sporą ilość próbek, kosmetyków, które sprawdziłam już wcześniej. Przydają się, gdy na przykład czuję, że moja cera zaczyna się ściągać, albo po prostu potrzebuję odświeżenia. Staram się mieć pod ręką też coś do oczyszczania.



Osobiście jestem zwolennikiem latania bez makijażu. Podkład, czy inne tego typu historie zawsze dodatkowo obciążają skórę. A wydaje mi się, że różnych atrakcji jej zdecydowanie wystarczy. Tusz do rzęs i dobry balsam do ust, to wszystko czego potrzebuję. 

Tym miłym, luźnym akcentem żegnam się z Wami na tydzień. Na zdjęciach możecie zobaczyć co zabieram do swojej samolotowej kosmetyczki. Życzę Wam dużo słoneczka tutaj, a sobie bezpiecznego lotu. Jeśli macie ochotę być ze mną podczas urlopu, to oczywiście zapraszam Was na Insta. Tam na pewno będzie mnie dużo i będę na bieżąco pokazywać Wam uroki Fuerteventury. 

A Wy, przykładacie uwagę do pielęgnacji podczas lotu samolotem?






Brak komentarzy :

Copyright © 2014 Kosmetyczka Pełna Cudów

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi