poniedziałek, 23 listopada 2015

Dr. Med. Christine Schrammek Cleansing Fluid Fresh, Face Tonic Fresh

Dr. Med. Christine Shrammek to marka, która od ponad 60 lat istnieje na rynku kosmetycznym i konsekwentnie realizuje ambicje tworzenia kosmetyków skutecznych, a jednocześnie bezpiecznym dla skóry. Christine Shrammek jest ekspertem w zakresie dermatologii, alergologii oraz procesu starzenia się skóry. 



W ofercie firmy znajdziemy dwie wewnętrzne marki: derma.cosmetics oraz Green Peel. Pierwsza z nich skupia w sobie produkty przeznaczone do pielęgnacji cer trudnych oraz starzejących się. Druga, to specjalnie stworzone zabiegi pielęgnacyjne oraz produkty przeznaczone do utrwalenia ich efektu. Dziś skupię się na dwóch produktach z serii Green Peel. 



Cleansing Fluid Fresh jest emulsją oczyszczającą skórę z makijażu i pozostałych zanieczyszczeń. Łagodna formuła delikatnie usuwa brud zgromadzony w ciągu dnia bez podrażnień. Skład został wzbogacony o ekstrakt z jabłek, który chroni i wzmacnia płaszcz hydrolipidowy, witaminę E odpowiedzialną za działanie nawilżające i przeciwzmarszczkowe, witaminę C, która pomaga zachować młody wygląd i działa rozjaśniająco oraz olej ze słodkich migdałów dzięki któremu skóra pozostaje miękka i nawilżona. Nie znajdziemy tu za to parabenów, PEGów oraz silikonów. Poniżej pełny skład:

Aqua (Water), Prunus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Glycerin, Glyceryl Stearate Citrate, Lauryl Glucoside, Cetearyl Alcohol, Sucrose Stearate, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Parfum (Fragrance), Pyrus Malus (Apple) Juice, Caprylic / Capric Triglyceride, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Ethylhexylglycerin, Alcohol, Citric Acid, Dehydroacetic Acid, Polyaminopropyl Biguanide, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Limonene, Linalool, Citral



Face Tonik Fresh jest kolejnym krokiem po oczyszczeniu skóry Fluidem z serii Fresh. Zapewnia natychmiastowe ukojenie i odświeżenie skóry, przywracając naturalny poziom pH. Przywraca zdrowy koloryt, witalność i blask. Jego formuła tak samo jak w przypadku Fluidu została wzbogacona ekstraktem z jabłek. Podobnie jak w przypadku wyżej opisanego kosmetyku nie znajdziemy w nim parabenów, PEGów oraz silikonów.  Poniżej pełny skład:

Aqua (Water), Alcohol Denat, Polyglyceryl-10 Laurate, Glycerin, Maris Sal (Sea Salt), Pyrus Malus (Apple) Juice, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum (Fragrance), Limonene, Linalool, Citral



Często jest tak, że produkty oczyszczające nie wzbudzają w nas większych emocji. Wiadomo, że jest to podstawa pielegnacji, że trzeba poświęcić temu odpowiednio dużo czasu i dokładności, ale nie widzimy konkretnego działania poza tym oczywistym, czyli czystą cerą. Kosmetyki, które Wam tu dziś pokazuję zdecydowanie odmieniają podejście do demakijażu. Nie spodziewałam się po nich niczego, poza tym, czego każda z nas oczekuje. A już pierwsza aplikacja sprawiła, że zaczęłam widzieć coś, co do tej pory wydawało mi się tylko sloganem reklamowym. 

Zacznę od Fluidu. Bardzo delikatna formuła połączona z przyjemną konsystencją mocno przypomina mleczko do demakijażu. Z tym, że aplikujemy je bezpośrednio palcami i w ten sposób oczyszczamy całą twarz po czym po prostu spłukujemy wszystko wodą. Ja stosuje je zawsze jako kolejny krok po wstępnym oczyszczeniu skóry micelem. Fluid domywa wszystko, a skóra po jego użyciu naprawdę jest miękka, przyjemna w dotyku i odświeżona. Rewelacyjnie usuwa wszelkie zanieczyszczenia. To co mnie w nim ujęło to fakt, że zupełnie nie muszę od razu nakładać reszty pielęgnacji, bo moja cera jest naprawdę dobrze nawilżona. 


Tonik natomiast dosłownie skradł moje serce i uczciwie mogę napisać, że jest to najlepszy tego typu kosmetyk jaki miałam w życiu. Ciężko mi to opisać słowami, ale dosłownie widzę jego działanie. Każda aplikacja sprawia, że skóra jest jaśniejsza, świeża, nabiera blasku i robi się zdrowsza. To niesamowite, że działanie toniku można zobaczyć gołym okiem, ale uwierzcie mi - tu dzieje się magia! Pory są zwężone, cera matowa. WOW! 

Odkąd używam tych kosmetyków, mam wrażenie, że moja cera dość mocno problematyczna pod kątem ustalenia jej profilu, wreszcie stała się ustabilizowana i nie szaleje już tak mocno ze zmianami między suchą, a tłustą. Przykre niespodzianki w postaci wyprysków też stały się rzadkością. Od wczoraj do swojej pielęgnacji włączyłam też krem na dzień i na noc Dr. Med. Christine Schrammek. Pokładam w nich ogromne nadzieje po tym, jak bardzo zachwycił mnie opisany dziś duet i na pewno za jakiś czas napiszę Wam o nich więcej.

A Wy, znacie tą markę? Stosujecie kosmetyki dermatologiczne?

Brak komentarzy :

Copyright © 2014 Kosmetyczka Pełna Cudów

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi