środa, 16 grudnia 2015

Perfumy Arabskie. Al Haramain Sultan, Al Haramain Noora, Al-Rehab Dalal

Gdy myślimy o perfumach większości z nas z pewnością do głowy przychodzi na początku Francja. Bardziej zorientowane w temacie osoby pomyślą być jeszcze o Bułgarii, Hiszpanii, ewentualnie Stanach. A ja, zabiorę Was dziś w orientalną podróż, opowiadając historię kilku arabskich zapachów. 





Arabska sztuka perfumeryjna narodziła się ponad 5 tysięcy lat temu. Na pewno różni się od tego co przychodzi do nas z zachodu. Te zapachy są bogatsze, czasem można mieć nawet wrażenie, że przesycone. Ale też ich historia opiera się na innych wartościach. Kultura i religia miały ogromny wpływ na to, co wychodzi z rak arabskich perfumiarzy. Zagłębiając się w Koran, przeczytamy tam między innymi, że Mahomed ponad wszystko kocha kobiety, dzieci i zapachy. Wonności są w nim wychwalane, a Muzułmanie mają je stosować nie tylko w celach religijnych, ale też dla własnej przyjemności. Opierając się na bliższej nam literaturze, możemy przypomnieć sobie Lady Makbet. Pamiętacie, jak patrząc na swoje zakrwawione ręce krzyczy, że nawet arabskie perfumy nie osłodzą jej tego widoku? Europejczycy bardzo długo wierzyli, że arabskie perfumy zmyją wszystko. Często nawet próbowali ukryć nimi brzydkie zapachy, zamiast się po prostu umyć. 

Rozpoczynając przygodę z arabskimi zapachami, musicie wiedzieć, że poza standardową wersją wody perfumowanej, możemy je kupić w postaci olejku. Olejki, stosujemy tak jak ekstrakty perfum, czyli na najcieplejsze miejsca na skórze. Być może, będzie Wam się wydawało, że te maleńkie pojemności są bardzo nie opłacalne. Ale uwierzcie mi, nie jestem pewna, czy da się to w ogóle zużyć. Odrobina naniesiona na skórę za pomocą szklanego patyczka bądź kulki, w zależności od opakowania wystarczy, by cieszyć się zapachem przez cały dzień. 

A teraz, zapraszam Was na przegląd moich arabskich wonności. 

Sultan marki Al Haramain, to zapach świeżości, kwiatów i delikatności. Jednocześnie jego intensywność i moc są naprawdę na wysokim poziomie. To jeden z tych zapachów, za które dostałam tuziny komplementów i pytań czym pachnę. Jest czysty i jeśli miałabym Wam go do czegoś porównać to wyobraźcie sobie zapach prania i dobrego płynu do płukania tkanin. Jest idealny, niby arabski, ale ma w sobie coś, co sprawia, że podoba się europejkom. Myślę, że to jeden z łatwiejszych zapachów tego typu jakie znam. 

Tu jeszcze chciałabym zwrócić Waszą uwagę, że Sultan poza wersją olejkową, którą możecie zobaczyć u mnie (pojemność 12 ml) jest dostępny w wersji 60 ml jako woda perfumowa. Ale niestety, ta druga opcja odebrała mu moc, urok i wyrazistość, którą ma olejek. Dlatego ja od siebie polecam tego maluszka, ale omijajcie większego brata.

Nuty zapachowe:
truskawka, ananas, cynamon, nuty kwiatowe, wanilia, Żywica bursztynowa, róża, jaśmin, brzoskwinia, malina, ylang-ylang, drzewo sandałowe, piżmo, paczula i lawenda.




Noora Al-Haramain to podobno królowa zapachów arabskich. Mamy tu przede wszystkim grę kwiatów, które zostały delikatnie przyprawione piżmem i oudem. Zapach niezwykle zbliżony do Sultana. Jest bardziej słodki, jednak różnice są tak delikatne, że jeśli nie macie takiego świra na punkcie perfum jak ja, to możecie mi uwierzyć, że wystarczy Wam jeden z nich. Trwałośc i moc są obłędne.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: pomarańcza, mandarynka, Śliwka, truskawka, szafran i imbir
nuta serca: ylang-ylang, tuberoza, irys, lilia, róża, jaśmin,hiacynt
nuta bazy: agar (oud), miód, żywica bursztynowa, piżmo, drzewo sandałowe, paczula, wanilia i ciemna czekolada.





Nie sądzicie, że flakony Al Haramain są piekne? Naprawdę, niesamowicie się prezentują i bardzi zwracają na siebie uwagę. 

Dalal Al-Rehab posiadam w wersji wody perfumowanej (dostępny jest też olejek w formie roll-on). Zapach totalnie nie arabski, powiedziałabym, że typowo europejski. Jednak trwałość i moc, zdecydowanie z orientem możemy powiązać. Główną rolę w tym wypadku gra wanilia. Jednak, do jadolności Dalal daleko. To wanilia zmysłowa, doprawiona jaśminem, ale nie takim, który znamy na przykład z Aliena. Tu mamy do czynienia z delikatnością i subtelną słodyczą tych kwiatów. Naprawdę obłędny zapach. Jeśli mogę go do czegoś porównać to przychodzi mi na myśl wycofana już niestety Escada Collection. 

Nuty zapachowe:
Pomarańcza, wanilia, karmel, jaśmin, drzewo sandałowe

Minusem perfum Al-Rehab są dla mnie flakony. Powiedzmy sobie szczerze, wyglądają jak z bazarkowych perfum :) Obecnie posiadam dwie flaszki tego zapachu. Jedną kupiłam dla Mamy, ale jej kojarzyły się z perfumami za 5 złotych i powiedziała, że nie będzie ich używać :D (Tak, moja mam czasem jest dość zabawna :) )





Na zdjęciu widzicie jeszcze małą roletkę. Powiem tak, zapach jest piękny, ale nie pamiętam jak wymawia się tą firmę i nie umiem przetłumaczyć tego na naszą europejską czcionkę, więc pisanie na ten temat sobie daruje. Jest to jedna z pamiątek, które przywiozłam sobie z Fuerteventury i niestety nie umiem nic więcej o nich powiedzieć :( Może któraś z Was zna arabski?:D


Miałyście do czynienia z arabskimi perfumami? 


Brak komentarzy :

Copyright © 2014 Kosmetyczka Pełna Cudów

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi