Naturalnie rozświetlona skóra, wyrównany koloryt i perfekcyjne wygładzenie w jednym. To wszystko obiecuje podkład Provoke Radiance od Dr Ireny Eris. Ta seria kolorówki kusiła mnie od dawna. Już na wstępie powiem, że po kilku produktach, kusi mnie jeszcze mocniej.
Podkład Radiance idealnie wtapia się w cerę, wyrównuje jej koloryt i nadaje subtelne rozświetlenie. Zastosowano w nim opatentowaną technologię ILLU˙SPHERE™, która inteligentnie wychwytuje i rozprasza każdy rodzaj światła. Dzięki temu uzyskujemy efekt optycznego wygładzenia zmarszczek. W składzie jest też kompleks lipidowo-proteinowy, który pielęgnuje i długotrwale nawilża.
Pisałam Wam już kilka razy, że mnie pielęgnacyjne zapewnienia producentów jeśli chodzi o podkłady specjalnie nie interesują. Średnio wierzę w ich działanie. Oczywiście być może się mylę i czeka mnie kiedyś pozytywne rozczarowanie. Na ten moment jednak, skupiam się na efekcie wizualnym i komforcie noszenia. A pod tym kątem jest super i mogłabym porównać Radiance do podkładów z wyższej półki. Świetnie się rozprowadza, nie tworzy plam i trzyma się pięknie na twarzy przez cały dzień. Do tego właściwie nie czuć go na twarzy, mimo, że przy pierwszym kontakcie jego formuła wydawała mi się dość bogata.
Daje bardzo fajny i naturalny rodzaj rozświetlenia. Kolor Natural, który możecie tu zobaczyć wydaje mi się lekko zbyt chłodny, ale nie jest to problem. Wystarczy, że ocieplam go lekko pudrem i już jest super. A tu już możecie zobaczyć, jaki efekt można nim uzyskać. Po kolei: cera tylko z pielęgnacją, tylko podkład, cały makijaż.
I jak Wam się podoba? Znacie serię Provoke? Może macie swoich ulubieńców?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz