sobota, 13 maja 2017

Palmer's Coconut Oil Formula szampon, odżywka i kuracja

Olejek kokosowy i jego dobroczynne właściwości są już na tyle znane, że nawet nie-włosomaniaczki wiedzą, że warto go stosować. Obecnie zresztą, gdy wszyscy żyją zgodnie ze slow, eko, bio, vegan i wszystkimi innymi modnymi hasłami, które dobrze się sprzedają, prawdopodobnie większość ma go w jakiejś postaci we własnym domu. No to słów kilka o tym, jak ten olejek sprawdził się w kosmetykach Palmer's.



Cała seria Coconut Oil Formula to produkty, w których zawarty jest olejek kokosowy. Szampon pozbawiony jest szkodliwych siarczanów, ftalanów, parabenów, oleju mineralnego oraz glutenu. Zawiera za to keratynę i witaminę E, a jego kremowa formuła z łatwością pomaga oczyścić włosy z zanieczyszczeń dnia codziennego. Odżywka nie tylko pielęgnuje włosy, ale zwiększa ich objętość i ułatwia układanie. Ma działanie rewitalizujące, dzięki czemu włosy po każdym zastosowaniu stają się zdrowsze i pełne blasku. Ostatnia w tym trio jest Kuracja Proteinowa do włosów, która regeneruje i odbudowuje zniszczone stylizacją i błędną pielęgnacją włosy. Formuła na bazie czystego oleju kokosowego, wzbogacona o mleko kokosowe i witaminę E zapewnia głębokie i intensywne działanie. Ta kuracja nie tylko pielęgnuje włosy, ale pobudza też do wzrostu nowych i dba o skórę głowy. 





Uważam, że jest to naprawdę warta uwagi seria, o ile tylko Twoje włosy lubią olej kokosowy. Działanie jest dosłownie widoczne gołym okiem. Szampon bardzo dokładnie i jednocześnie delikatnie oczyszcza włosy bez podrażniania skóry głowy. Nie plącze ich i spłukuje się z łatwością. Stają się nawilżone, nawet mokre są przyjemne w dotyku, czuć, że jest w nim olejek kokosowy.  Odżywkę zgodnie z zaleceniami warto przytrzymać na głowie około 5 minut. Pięknie dociąża, nadaje blask i nawilża. Regularne stosowanie ujarzmia niesforne końce. Odnoszę też wrażenie, że moje włosy stały się mocniejsze i są bardziej odporne na wszystkie działania stylizacyjne. Na koniec Kuracja czyli mój Święty Graal całej tej serii. Obłęd, cudo, kosmos... Mogłabym tak w nieskończoność, ale bez przesady :) To działa - włosy są mocniejsze, zdrowsze, odżywione i jest ich znacznie więcej. Ja trzymam ją na głowie nawet 2 godziny pod czepkiem i ręcznikiem, żeby ciepło pomogło wszystkim substancjom wniknąć w głąb włosa. Świetnie nawilża też skórę głowy.

Włosomaniaczką nigdy nie byłam, ale moja choroba musiała odbić się na włosach. Właściwie odbijała się na nich zanim się o wszystkim dowiedziałam, ale wtedy raczej myślałam, że to głównie stres. Z długich włosów za łopatki, które w sumie były w naprawdę fajnym stanie i mimo tego, że cienkie to było ich dużo, nagle zrobiły mi się takie, które wyglądały jak od najgorszego fryzjera. Początkowo myślałam, że pielęgnacja załatwi sprawę, ale nie ma co się oszukiwać. Czekanie na to, aż to co wypadło urośnie do takiej długości to kilka lat. Zdecydowałam się na ostre cięcie bo tylko w ten sposób możliwie w jak najkrótszym czasie to co wypadło odrośnie do obecnej długości i włosów znów będzie dużo. 

Poza serią Palmer'sa stosuję obecnie Biotebal, kosmetyki Origins, Revalid i Vichy, Kallos i kilka innych. Piszę o tym, bo z pewnością każda z tych rzeczy będzie miała wpływ na kondycję moich włosów i jak we wszystkim ostateczny efekt jest złożony z małych elementów. 

Brak komentarzy :

Copyright © 2014 Kosmetyczka Pełna Cudów

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi