poniedziałek, 12 czerwca 2017

Peeling Enzymatyczny Sylveco, czyli prawdziwy hit za małe pieniądze

Złuszczanie naskórka to według mnie klucz do sukcesu wszystkich zabiegów pielęgnacyjnych, które przeprowadzamy w domu i gabinetach kosmetycznych. Nie da się skutecznie dbać o skórę, jeśli "stara" przeszkadza w odżywianiu "nowej". Lata temu przekonałam się o tym, że złuszczanie, nie musi być bolesne i drażniące - może być delikatne i skuteczne. Wystarczy znaleźć dobry peeling enzymatyczny. Na przykład taki, jak ten od Sylveco.



Peeling złuszcza naskórek dzięki połączeniu papainy i bromelaniny, które zatopione są w odżywczych masłach i olejach. Co tu mamy? Olej ze słodkich migdałów, olej palmowy, masło z nasion kakaowca i masło shea, olejek z trawy cytrynowej, olejek eteryczny z geranium (bardzo charakterystyczny, wiem, że nie każdemu odpowiada ten zapach). Myślę, że nie ma się do czego przyczepić, a nawet przeciwnie. Skład jest bardzo, bardzo dobry. 

Z taką formułą peelingu, czyli twardym kosmetykiem, który pod wpływem ciepła dłoni staje się olejem spotkałam się po raz pierwszy. Uwielbiam olejkowego Sampara, na temat którego piałam tutaj z zachwytów wielokrotnie, ale ten miał od razu ciekłą konsystencję. Sylveco natomiast, zdecydowanie wygrywa tu ceną. Kosztuje ułamek tego co mój ulubieniec, a działa równie skutecznie i co dla mnie istotne - delikatnie. Nawet gdy zostawiam go na buzi 20 zamiast 3 minut podczas leżakowania w wannie, nie dzieje się nic złego. Po jego zastosowaniu nie ma mowy o suchych skórkach, cera nabiera blasku, koloryt jest wyrównany i mam wrażenie, że pomimo tego iż przeprowadzany jest proces złuszczania, to skóra jest ukojona i wyciszona. 



Jeśli do tej pory byłaś zwolenniczką mechanicznego złuszczania peelingami, w których są różne mikrodrobinki, proponuje, abyś następnym razem sięgnęła po jakiś peeling enzymatyczny. Nie koniecznie ten, może masz coś innego na oku. Ale sprawdź, jak ta forma sprawdzi się u Ciebie. Być może, będziesz musiała robić taki zabieg częściej, ja sama robię to średnio co trzy dni. Jednak, jestem pewna, że Twoja buzia Ci się odwdzięczy brakiem podrażnień i znacznie mniejszą ilością niespodzianek. Peelingi mechaniczne często przyczyniają się do różnych mikrouszkodzeń, co by o nich nie mówić rysują skórę tak jak piasek szybę, a to może doprowadzić do zaczerwienienia lub nawet powstawania pryszczy, jeśli jakaś bakteria dotrze do uszkodzonego miejsca. Myślę, że warto ograniczać takie sytuacje i sama mechanicznie złuszczam się naprawdę bardzo, bardzo rzadko. 

Znasz ten peeling? A może polecisz mi coś, co sprawdza się u Ciebie?

1 komentarz :

Sylwia pisze...

Akurat kilka dni temu wrocilam z Polski i w ktorejs z drogerii trafilam na te peelingi, w koncu nie wzielam, teraz zaluje:)

Copyright © 2014 Kosmetyczka Pełna Cudów

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi