Pierwszą i jedyna nowością u mnie, jeśli chodzi o kolorówkę jest tusz do rzęs Givenchy Noir Coture. Tak jak sobie obiecałam, z tej części moich zbiorów muszę zdecydowanie część zużyć i przestać gromadzić.
Pojawiło się za to sporo nowej pielęgnacji do twarzy. Przede wszystkim dostałam od mojego najwspanialszego przyszłego męża widoczną poniżej szczoteczkę Clarisonica :D Mam ją od tygodnia, a już stała się moim niezbędnikiem.
Kolejna nowością jest mleczko do demakijażu Clarins'a z gencjaną. Liczę na to, że okaże się lepszym wyborem od opisywanego ostatnio Nuxe. Zaopatrzyłam się również w wodę termalną Uriage, Serum Estee Lauder Idealiste Pore Minimaizer, Platki łagodzące do oczu Borgese, krem z filtrem 50+ Hydra Solia.
Do wypróbowania kilka róbek (Sampar peeling enzymatyczny, różana maska Sisley, nawilżająca maska Lancaster i serum plus krem Super Aqua Guerlain)
Nie byłabym soba gdybym nie kupiła nic do włosów. Przede wszystkim doszedł do mnie reknstruktor Joico. Do tego udało mi się upolować trzy cudeńka Fekkai, czyli maske do włosów farbowanych, odżywkę ograniczającą puszenie się włosów z hibiskusem oraz preparat Salon Glaze, który nadaje włosom blask jak po farbowaniu. Nie mogłam się oprzec balsamowi do ciala Korres o zapachu śliwki z wanilią, a w gratisie do zakupów dostałam balsam Sephora.
Więcej grzechów nie pamiętam, żadnego nie żałuję :)
Miłego dnia!
6 komentarzy :
Clarisonic do mnie jedzie, mam nadzieję, że zrewolucjonizuje pielęgnację mojej skóry :)
Jestem pewna, ze tak. Ja początkowo do tej szczotki podchodziłem z rezerwa, pózniej stała sie moim marzeniem, a teraz juz pielęgnacji bez niej nie wyobrażam;) świetna rzecz. Teraz bede testować końcówki ;)
Kochana, same wspaniałości u Ciebie zagościły :) szczota u mnie się sprawdza rewelacyjne!różana maska sisley jest świetna :) piękne zakupki :D
Właśnie maska Sisley mimo, że jest chyba przeznaczona dla starszej grupy wiekowej u mnie działa rewelacyjnie. Tak samo zresztą jak ta pod oczy, którą od września testuję. Dostałam 3 ml próbkę i mimo, że średnio co drugi dzień tej maski używam to próbka się jeszcze nie skończyła i trochę zastanawia mnie sens kupienia pełnowymiarowego opakowania bo chyba zużycie tego graniczy cudem :) Muszę się jeszcze z tą niebieską Sisleyową maseczką zapoznać.
Trochę zaszalałam z zakupami, ale gorsze jest to, że podjęłam wyzwanie mojego faceta i założyłam się z nim, że przez cały listopad nie kupię nic :D już czuję się przegrana :D
Kochana, tą pod oczy wielbię, ale zużycie jej przez 6 miesięcy graniczy z cudem:/ najlepiej kupić z kimś na spółkę albo posiłkować się właśnie próbkami:)
Dlatego ja sobie nie obiecuję, przegrywam przy każdej wizycie w perfumerii:*
Właśnie chyba kupie ja sobie z kimś, chociaż biorąc pod uwagę przez jaki czas mam 3 ml próbki i ile jej jeszcze jest to chyba na 4 bym musiała dzielić to opakowanie. Ale maseczka jest świetna, ja ja na cała nic kładę i rano aż widać nawilżenie ;) szkoda, ze nie maja opakowań po 10 ml, wtedy można by zużyć cała w odpowiednim czasie. Próbki to dobre rozwiazanie, ale nie zawsze maja. Chociaż kiedyś na Allegro widziałam to moze tam trzeba sie zaopatrzyć ;) chociaż z drugiej strony, lubię opakowania pełnowymiarowe ;) ja niestety tez, wiec chyba przestanę tam od 1 listopada wchodzić... Boje sie tylko o to jak odreaguje to w grudniu ;D
Prześlij komentarz