Na temat Sampara pisałam Wam już kilka razy, dziś pokażę Wam miją perełkę wśród marki. Czas na Equalizing Foam Peel.
Jest to peeling enzymatyczny w formie olejku, który delikatnie usuwa martwe komórki naskórka, odsłaniając piękniejszą, pełną blasku skórę. Dodatkowo kosmetyk ma spłycać zmarszczki i rozjaśniać cerę.
W składzie peelingu znajdziemy same wspaniałości. Są tu takie olejki jak: olejek lawendowy, olejek z cząbru górskiego, hydrolat z olejku z mięty pieprzowej, olejek z szałwi oraz olejek z tymianku. Do tego kwas pirogronowy, kwasy owocowe, kwas glikolowy oraz winowy. Dodatkowo mamy tu tez masło Shea oraz olej rycynowy. Peeling ma bardzo ziołowy, w moim odczuciu przyjemny zapach.
Producent zaleca nakładanie go na lekko zwilżoną skórę okrężnymi ruchami, później należy pozostawić go na 2 minuty, a następnie dokładnie spłynąć. Zdarzyło mi się pozostawić go na twarzy nawet na 10 czy 15 minut i nigdy mnie nie podrażnił.
Stosuje go 2-3 razy w tygodniu i moja skora dzięki niemu jest idealnie gładka, pory są zmniejszone i czyste, na twarzy nie mam suchych skórek. Twarz za to zyskała zdrowego blasku i ładnego, świeżego kolorytu.
Musujący peeling jest bardzo wydajny, wystarczy jedna pompka na pokrycie całej twarzy. Ja swój olejek mam od grudnia i myśle, że zużyłam jakieś 25% całego 50 ml opakowania.
Peeling zamknięty jest w opakowaniu
z pompka, która dozuje idealna ilośc produktu. Małym minusem moze być to, że nie jesteśmy w stanie zobaczyć ile kosmetyki pozostało w środku, jednak dość łatwo to wyczuć.
Ten peeling często można kupić w rożnych zastawach promocyjnych i szczerze polecam zapoznanie się z nim każdej z Was. Jest to zupełnie inna forma peelingu enzymatycznego, który w odróżnieniu od wielu innych tego typu przynosi ogromna rezultaty jednocześnie nie podrazniając skóry.
Co myślicie o takiej formie peelingu? Kusi Was? ;)