czwartek, 29 maja 2014

Borghese Fango Mud Musk Face&Body

Pierwszy raz z marka Borghese spotkałam sie dość dawno temu, gdy była wprowadzana do sieci Douglas. Wtedy w moje ręce wpadła maseczka Fango, o której sobie ostatnimi czasy przypomniałam i ponownie rozumiem fenomen tego włoskiego blotka.


Borghese jest włoska marką, która tworzy kosmetyki pielegnacyjne oraz kolorowe i w każdym z nich stara sie ukryć odrobinę włoskiego piękna. W ich kosmetykach znajdziemy cała masę naturalnych, dobrych jakościowo składników, które są odpowiednio selekcjonowane i dobierane tak, byśmy miały ochotę do nich wracać.


Fango Mud Musk Face & Body to maska błotna przeznaczona do twarzy i ciała, która ma odżywić i energetyzować skórę. Wzbogacona jest o błoto z toskańskich wzgórz wulkanicznych, w których znaleźć można masę dobroczynnych dla naszej skóry minerałów. Maseczka dodatkowo oczyszcza pory oraz usuwa toksyny i pozostawia dobrze nawilżona, pełna blasku skórę.


Maseczka jest niesamowita! Po jej zastosowaniu pory sa naprawde oczyszczone i co ważne stają sie o wiele mniejsze. Jest to efekt, który utrzymuje sie zdecydowanie dłużej niż po typowych glinkach. Ja osobiście u siebie widzę różnice przez jakieś dwa dni. Dodatkowo skora staje sie dzięki niej rewelacyjnie napięta i pełna blasku. Dodatkowym plusem jest to, że maseczka swietnie radzi sobie z zaskornikami i zdecydowanie przyspiesza ich gojenie. Ja czasem używam jej punktowo na noc gdy na twarzy pojawi sie jakiś nieprzyjaciel i zazwyczaj jedna noc wystarczy, by rano już go nie było ;)


Stosowanie maseczki z pewnością nie będzie odpowiadało każdemu i to trzeba mieć na uwadze. Moim zdaniem jest to kosmetyk, który nadaje sie do każdej cery jednak te wrażliwe raczej mogą trochę picierpuec w trakcie stosowania. Maseczka zaraz po nałożeniu sprawia, że skora piecze. U mnie jest to bardzo delikatne jednak ja nie mam wrażliwej skory. Nie jestem tez do konca przekonana, czy byłaby dobra dla naczynkowcow.


Ja ze swoją mieszana cera idąca w kierunku suchej jednak lubiąca się poblyszczeć jestem bardzo zadowolona. Przypomniałam sobie jakie wrażenie zrobiła na mnie za pierwszym razem i z pewnością kiedyś jeszcze do niej wrócę.  Poniżej możecie tez zobaczyć jak wyglada zaraz po nałożeniu, a jak po zaschnieciu.




Sumę tych masek sa ich ogromne opakowania. Wcześniej miałam wielki słój o pojemności 250 ml teraz mam opakowanie 180 ml i przy stosowaniu na sama twarz pewnie znów będę ja miała około roku jak nie dłużej ;)

Znacie Borghese? A może macie inne sprawdzone blotka?;)


24 komentarze :

Unknown pisze...

Nie znam!Ale skoro tak zachwalasz to chyba powinnam :)

Hexxana pisze...

Z Borghese znam jedynie kolorówkę. Miałam fenomenalny podkład z idealnym dla siebie odcieniem (z domieszką fioletu). W życiu nie namierzyłam żadnej innej firmy z taką paletą kolorów. Do tego mile wspominam puder sypki, cienie i lakiery.
Pielęgnacji nie ruszałam, a teraz rzadko mam do czynienia z tą marką.

Dorota pisze...

Nie miałam, nie znam ale kusi mnie. :)

IVONA pisze...

Moja tłusta skóra mogłaby ją polubić:)

krzykla pisze...

Nie znam żadnego produktu tej marki, chociaż sporo dobrego słyszałam. Ciekawe czy mają coś dla sucharów :)

Marti pisze...

Nie znam tej marki, wstyd się pewnie przyznać co :P

Ania pisze...

Marki nie znam kompletnie, ale ostatnio naczytałam się cudów o błocie z Morza Martwego Organique i planuję je na dniach zakupić:)

Paulina pisze...

Nie znam marki, ale generalnie lubię takie błotka ;-)

Uzależniona Zakupoholiczka pisze...

Uważam, że warto ;)

Uzależniona Zakupoholiczka pisze...

Kolorowki praktycznie nie znam, zdecydowanie więcej z pielegnacja miałam do czynienia ;) super, że byłaś zadowolona z podkładu, jeśli będę miała okazje to na pewno tez sięgnę po ich kosmetyki kolorowe, żeby zobaczyć jak sie u mnie sprawdza ;)

Uzależniona Zakupoholiczka pisze...

Trzeba sie poddać pokusom ;D

Uzależniona Zakupoholiczka pisze...

Oj tak ;) sadzę, że byłaby strzałem w dziesiątkę bo oczyszcza, ale nie wysusza. Spróbować z pewnością warto ;)

Uzależniona Zakupoholiczka pisze...

Tak maja ;) jest nawet ta maseczka w wersji dla sucharow i wrażliwców - Fango Delicato Mud Musk powinna być dobra przy takiej cerze ;) Chociaz akurat z ta nie miałam styczności osobiście.

Uzależniona Zakupoholiczka pisze...

Żaden wstyd ;P

Uzależniona Zakupoholiczka pisze...

Blotka z Organique nie znam, choć przypuszczam, ze większość tak naprawde działa bardzo podobnie a różnica powstaje w przypadku tego jak długo efekt sie utrzyma ;) daj znać koniecznie jak sprawdzi sie u Ciebie blogko Organique ;)

Uzależniona Zakupoholiczka pisze...

Ja zdecydowanie wole blotka od glinek ;)

MP pisze...

Nie znam tego błotka ale chętnie bym wypróbowała :)

Sonia pisze...

Przyznaję się, nie znam ani marki ani błotek :/ teraz przychylnie się im przyjrze :)

Anonimowy pisze...

Nie znam, ale zaciekawił mnie ten produkt. :)

elpiss pisze...

pierwszy raz widzę na oczy! :)

elpiss pisze...

pierwszy raz widzę na oczy! :)

Kate.x pisze...

Błotka są zdecydowanie najlepsze. Starczy na dość długo- ja swoje mam od 3 miesięcy i nadal nie widać dna.

My strawberry fields pisze...

Szkoda, że dla naczyniowców może być zbyt intensywna, bo zwężanie porów i napięcie brzmią niezwykle kusząco :(

Veronika (veronique228) pisze...

Muszę wypróbować to błotko :)

Copyright © 2014 Kosmetyczka Pełna Cudów

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi