No dobra, po części się tego spodziewałam, ale z drugiej strony liczyłam na mały cud i to, że jeśli faktycznie ktoś coś kupił to to dostanie. Szczególnie, że kilka razy różnego rodzaju błędy sklepów internetowych już mnie dopadły. Nawet przez jakiś czas przestałam w ogóle korzystać z tej formy zakupów.
Tak czy inaczej Kokai zamówienia klientów anulowało. Troszkę mnie 'poirytował" fakt otrzymania od sklepu suchego maila 'Informacja o anulowaniu zamówienia' - i poddając się działaniu coraz bardziej buntujących się w moim organizmie hormonów, napisałam maila na temat traktowania klienta. Stwierdziłam, ze mam prawo - sama na co dzień w pracy miałam kontakt z masą ludzi więc pewne doświadczenie mam.
W lawinie maili nawet nie zauważyłam odpowiedzi na swoją wiadomość do sklepu, byłam pewna, że już mnie olali. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy dziś zadzwonił kurier z paczką, na którą w ogóle nie czekałam. Otwieram a tam;
Co by nie mówić, złość przeszła mi już dawno temu. Miałam jednak postanowienie, że więcej w tym sklepie zakupów nie zrobię. Dzisiejsza sytuacja zmieniła mój pogląd i dochodzę do wniosku, że Kokai.pl jednak szanuje swoich klientów i chce, aby oni do sklepu wracali. Ze swojej perspektywy stwierdzam, że jednak do nich wrócę, szczególnie,że do paczuchy został dołączony bon rabatowy o wartości 20% ;)
Często robicie zakupy w sklepach internetowych?
P.S. Cała ta sytuacja spowodowała, że postanowiłam zrobić tu oddzielne wpisy, na temat zakupów internetowych, z opiniami na temat miejsc,w których je robiłam. Może komuś to pomoże w uniknięciu czasem niemiłych sytuacji.
29 komentarzy :
no, no, pozytywne zaskoczenie. Czasami sklep nie zwraca uwagi na maile od niezadowolonych klientów, tu jest inaczej, fajnie, że szanują swoich odbiorców :)
To prawda ;) Szczerze mówiąc, też do dziś byłam pewna, że nie zwrócili uwagi, a jednak ;)
Kokai.pl znam, robiłam parę razy zakupy po czym sobie odpuściłam. Dużó osób narzeka na ich obsługę i stwierdziłam, że szkoda moich nerwów. A teraz nie kupuję już perfum w Polsce w ogóle... i szczerze? patrząc na zawartość pudełka nadal nie byłabym ustatysfakcjonowana. To nie jest sposób na załatwienie danej sytuacji, ale ja z czasem stałam się bardzo wymagająca i lubię wiedzieć za co płacę. Wiem, trudny ze mnie klient :)
Ze mnie z reguły tez, ale w tym wypadku doszłam do wniosku, że zachowali sie ok. Zresztą cieszę sie z perfum Laury Biagotti, to jeden z zapachów, które bardzo lubię. Kolorowki pewnie nie użyję, bo trochę snobistyczna pod tym kątem jestem i sięgam po inną półkę, ale może ktoś z rodziny skorzysta ;)) prawda jest taka, że i tak tego co chciałam kupić bym nie dostała i nawet się z tym pogodzilam ;) a ta paczka pokazała mi, że nie mają mnie do końca w tyłku i jednak chcą cała ta sytuację załagodzić.
Całkiem fajna paczuszka + rabat, czyli ładnie się zachowali :)
Ładnie sie zachowali:) mnie ostatnio pozytywnie zaskoczyła Tołpa:)
Jeżeli dobrze się orientuję to wedle prawa powinni sprzedać produkt w cenie przedstawionej na metce, a w tym przypadku na stronie internetowej. Ich zachowanie chyba nie było w pełni legalne...
Musiałaś ich tam ładnie "zbluzgać" w mailu, że zrekompensowali Ci ich pomyłkę tak wspaniałym zestawem :)
Bardzo dużo kupuję w sieci i różne sytuacje przerabiałam. Trzeba przyznać, że to jeden z lepszych sposobów na załatwienie reklamacji. Kiedyś podobnie zaskoczył mnie sklep z innej branży, tam 10 kilogramową, wielkogabarytową przesyłkę wysłali mi na adres rejestrowy, a nie korespondencyjny. Trochę miałam z tym kłopotu, ale finalnie zrehabilitowali się w ten sam sposób.
W ogóle proces reklamacji jest cały czas u nas traktowany jak zło konieczne. A przecież klient, który reklamuje tym samym znajduje błędy w procesie. Dzięki niemu można wprowadzić zmiany na lepsze.
Ciekawa jestem tylko czy każdy komu anulowali wtedy zamowienie dostał taka paczkę czy tylko te osoby, które sie bardziej denerwowały;)
A co za przygodę miałaś z Tołpą?
Niby właśnie tak. W tym mailu, którego im wysłałam napisałam, że w ich regulaminie jest informacja, ze obowiązuje cena, po której dodałam produkt do koszyka. Podobno tego towaru nie było i błąd był po stronie dostawcy. Podobno jesli cena mocno odbiega od rynkowej to sklep moze sie wycofać z transakcji.
Bez przesady ;)) mysle, ze jasno wyjaśniłam, że nie lubię czuć sie wykiwana, ale z pełna kulturką ;D
Ja, gdy pracowałam przed przejściem na l4 w swojej pracy czesto miałam do czynienia z reklamacjami. Nie moge powiedziec, że zawsze wszystkie są słuszne bo czesto ludzie po prostu nie czytają, a pózniej reklamują, jednak zawsze gdy faktycznie my jako firma byliśmy strona "winna" to zawsze rozwoazywalidmy problem tak, aby człowiek po drugiej stronie był zadowolony. W przypadku przygód z Kokai ja czuję, że zrobili to co mogli, żeby sytuacja została załagodzona. Ciekawa jestem tylko ile jeszcze osób takie paczki dostało ;)
Fajnie, że nie pozostawili tego bez echa i dostałaś jakieś tam 'zadośćuczynienie'. Mnie by taka zawartość nie usatysfakcjonowała, bo takich produktów nie uzywam, ale jeśli ktoś lubi, to na pewno to miły gest :)
Dobrze, że firma postanowiła Ci w jakiś sposób wynagrodzić swoje błędy, jednak mimo wszystko wydaje mi się, że takie anulowanie zamówień, bo ktoś nie dopilnował i wpisał za niskie ceny jest nadal nie w porządku:/
Tak jak pisałam wyżej, ja też właśnie nie. Z perfum Laury Biagiotti sie cieszę bo je znam i bardzo lubię. Z tej kolorowki za to może ucieszą sie dorastajace dziewczynki u mnie w rodzinie ;)
No do konca fair to nie jest na pewno, ale przedsiębiorcy chyba maja trochę więcej praw nic konsumenci w takich sytuacjach ;)
Szacun! Czasami kupuję w drogeriach internetowych, ale, jak zapewne zauważyłaś, jestem maniaczką aptek online :D Roma od Laury B. - piękna :)
Obok Venezi to drugi jej zapach, który naprawdę lubię ;) swoją drogą w Venezie się muszę ponownie zaopatrzyć ;)) tak, już się zorientowałam, że jesteś aptecznym maniakiem ;))
Zachowali się przyzwoicie ;)
Też tak uważam ;)
Cała sytuacja na pewno nie była komfortowa..nie lubimy takich nerwów przy zakupach on line /ba wogóle zakupach, które mają być niczym nieskrępowaną przyjemnością :)
Szczerze mówiąc zawartość paczki to dla mnie chaos ale jeśli znalazłaś coś dla siebie, dla rodziny to ok.. myślę sobie, że to miły gest..bo wiadomo - mylić się jest rzeczą ludzką ..
Najwazniejsze że Ty jesteś zadowolona... :)
Jest trochę tak jak piszesz, jakby w nerwach na szybko do paczki wpadło to co mieli pod ręka. Perfumy jak najbardziej sobie zostawiam bo je akurat lubię. Kolorówka to nie są firmy, których używam, ale mam tyle młodych panienek w rodzinie, że one powinny być zadowolone. W
Issima, że wolałabym z kolorowki jedna, a dobra rzecz, ale w sumie Chaneli cieżko by sie było spodziewać ;)
Jako tako ;))
Bardzo rzadko robię zakupy w sieci chyba, że w sprawdzonych sklepach :) dobrze, ze sklep się zreflektował i wynagrodził nerwy :)
Niby fajnie, że starali się zrehabilitować. Jednak mnie zawartość tej paczki zupełnie by nie usatysfakcjonowała.
Wow, jestem zaskoczona takim obrotem sprawy :) Gratuluję i zazdroszczę :)
Prześlij komentarz