Poza oczywistym uwielbieniem kosmetyków, bardzo dużą uwagę przywiozuję do rzeczy mnie otaczających. Nie pisałam tu chyba jeszcze o swojej miłości do świec, wosków, kadzidełek, dyfuzorów i wszelkiej maści innych pachnących umilaczy zapachowych, a że dni są coraz chłodniejsze, to asortyment świec musiał zostać uzupełniony ;)
Zaopatrzylam sie ostatnio w jedną z nowych świec wypuszczonych przez Yankee Candle o zapachu Cranberry Peer. Jest to świetne połączenie zapachu soczystych gruszek ze słodką żurawiną, które powoli wprowadzają nas w jesienno-zimowe aromaty bez wywoływania szoku ;)
Świeca rozpala sie w miarę szybko i wypełnia mieszkanie ciepłym, aczkolwiek świeżym i słodkim aromatem. Intensywność zapachu jest standardowa, nie należy, ani do tych kilkerowatych, które palimy tylko przez chwile bo groziłyby uduszenie , ani do tych ledwo wyczuwalnych.
Moje osobiste oczekiwania Gruszka z Żurawiną spełniły w 100% - jest słodko, aromatycznie i przyjemnie ;)
Jakie są Wasze ulubione świece?
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)