piątek, 22 sierpnia 2014

Yankee Candle Świeca Cranberry Peer

Poza oczywistym uwielbieniem kosmetyków, bardzo dużą uwagę przywiozuję do rzeczy mnie otaczających. Nie pisałam tu chyba jeszcze o swojej miłości do świec, wosków, kadzidełek, dyfuzorów i wszelkiej maści innych pachnących umilaczy zapachowych, a że dni są coraz chłodniejsze, to asortyment świec musiał zostać uzupełniony ;)


Zaopatrzylam sie ostatnio w jedną z nowych świec wypuszczonych przez Yankee Candle o zapachu Cranberry Peer. Jest to świetne połączenie zapachu soczystych gruszek ze słodką żurawiną, które powoli wprowadzają nas w jesienno-zimowe aromaty bez wywoływania szoku ;) 



Świeca rozpala sie w miarę szybko i wypełnia mieszkanie ciepłym, aczkolwiek świeżym i słodkim aromatem. Intensywność zapachu jest standardowa, nie należy, ani do tych kilkerowatych, które palimy tylko przez chwile bo groziłyby uduszenie , ani do tych ledwo wyczuwalnych.



Moje osobiste oczekiwania Gruszka z Żurawiną spełniły w 100% - jest słodko, aromatycznie i przyjemnie ;)


Jakie są Wasze ulubione świece?

15 komentarzy :

My strawberry fields pisze...

Nie miałam jeszcze okazji wąchać tej kompozycji zapachowej, ale sadzę, że może mi przypaść do gustu. Muszę kupić przynajmniej wosk :)

Kasia pisze...

Latem zupełnie odstawiłam świece. Jakoś przyjemność z nich mam dopiero jak na dworze chłodno, więc za chwilę pora uzupełnić zapasy ;)
Kupuję YC, ale zapachy czysto przypadkowe, ot to, co akurat wpadnie mi w nos :)

inesbeauty pisze...

ja mam kilka ulubionych zapachów i ciężko mi wybrać ten jeden jedyny :) ale z reguły wybieram te owocowe zapachy i kocham kokos i vanilię :)

Ania pisze...

Muszę kupić wosk z tej serii:) Koniecznie.

Marti pisze...

Nie znam tego zapachu i chyba nie umiem sobie wyobrazić. Mam kilka ulubieńców z YC, a ostatnio wieeeeelka fazę na Black Plum Blossom! <3

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Ja w upały też nie palę świec i wosków, raczej stawiam wtedy na dyfuzory ;) ale teraz już sie chłodniej robi, wiec wróciłam do rytuału ich rozpalania ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Ja mam podobnie, rzadko kupuje dwa razy te same świece, zazwyczaj testuje;) jedyny zapach, do którego wracam to ciasteczkowy w okresie świątecznym bo mój narzeczony go uwielbia ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Warto ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Rozumiem Twoją fazę, bo dla przetestowania kupiłam wosk z tej serii i świeczkę chcę - zapach marzenie ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Oj warto :) jeśli masz dostęp stacjonarny to proponuję obwąchać wszystkie nowości bo jest jeszcze kilka wartych sprawdzenia ;)

Marti pisze...

Ja właśnie po fascynacji woskiem kupiłam tea lighty (czy jak to się tam zwie) i największa świecę <3

Monika D pisze...

też uwielbiam świece, mam ich mnóstwo w całym domu, ale jeszcze nie miałam YC, wstyd muszę kupić:)

Pączek w pudrze pisze...

Dopiero poznaje zapachy YC :) mam dwa woski i pewnie jesli bede miala okazje kupie jeszcze kilka :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Warto nadrobić bo YC bije na głowę wiele;) chociaż kiedyś w TK Maxx kupiłam swiecę firmy, której niestety nie pamietam, ale ona to dopiero cudnie pachnidła ;D

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Dziś też suę woskiem raczę :)

Copyright © 2014 Kosmetyczka Pełna Cudów

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi