Producent obiecuje nam kosmetyk, który będzie radził sobie z problemami tak zwanych, krótkich nocy:
"Hydra Sparkling maska/krem na krótkie noce to skoncentrowany eliksir, który aktywuje odbudowę i regenerację skóry podczas snu, gwarantując wypoczętej skórze niezwykły blask po przebudzeniu. Sekretem formuły jest Sparkling Water Complex®, którego podwójna technologia* wiąże wodę w skórze i aktywuje produkcję energii w komórkach, przywracając skórze promienny blask. Reaquanox (wyciąg z prosa) wzmacnia wodoszczelność naskórka, zapobiegając odparowywaniu wody ze skóry. Crealight o silnym działaniu detoksykującym i antyrodnikowym, skutecznie neutralizuje wolne rodniki i toksyny, eliminując zmęczenie i dodając skórze blasku. Rezultat? Wypoczęta cera i świeży, promienny wygląd."
Z ogromnymi nadziejami zaczęłam stosowanie tego kremu i teraz, po wielu wspólnie spędzonych nocach jestem w stanie stwierdzić, że naprawdę dobrze nawilża i przyjemnie jest spojrzeć w lusterko po przebudzeniu. Cera rano jest promienna i pełna blasku, nawet jeśli nie udało mi się przespać 8 godzin.
Hydra Sparkling Night stosuję co noc, bardziej w formie kremu niż maseczki ponieważ nakładam go cieńszą warstwą. Kosmetyk ma żelową konsystenję dzięki czemu szybko sie wchłania i jest tylko lekko wyczuwalny na twarzy. Mi to nie przeszkadza, ale jeśli ktoś szuka na noc pielęgnacji, która wchłania się w 100% to nie do końca będzie zadowolony. Zapach jest bardzo świeży i taki czysty, ja bardzo lubię czuć go chwilę po nałożeniu.
Moim zdaniem jest to dobra, nawilżająca pielęgnacja. Z pewnością nie poradzi sobie z bardziej wymagająca cera czy konkretnymi problemami, ale nie to producent obiecuje;) Moim zdaniem nawet jeśli nie co stosowania codziennie, warto rozważyć zakup jako maseczkę do stosowania np. raz w tygodniu.
A jakie są Wasze ulubione nocne maseczki? ;)