czwartek, 23 października 2014

Charles Jourdan The Parfum edp

Każda z nas, bez względu na wiek, stan cywilny i poglądy religijne chce być czasem seksownym vampem. Różnica może być tylko taka, że albo polujemy na naszą zwierzynę, albo chcemy ją nakręcić na nowo. Wszak monotonia w związkach nie jest wskazana.





Charles Jourdan, marka długo kojarzona z tak zwaną średnią półką, w 2004 roku postanowiła wejść na salony wprowadzając The Parfum - najbardziej seksowny zapach na świecie. Lansowano je jako zapach dla kobiety pewnej siebie, tej która sama wybiera faceta, zamiast czekać, aż ktoś zwróci na nią uwagę. Pełnej erotyzmu, kontrastów, wyrafinowanej i przede wszystkim silnej.

Nuty zapachowe: 
nuta głowy: bazylia, szparag, bambus, mango, brzoskwinia, śliwka 
nuta serca: karo karounde, akord lava, irys, płatki migdałów 
nuta bazy: ambra, drzewo sandałowe, kaszmir, kminek, drzewo guaico, ekstrakt kawy, paczula 



Dla mnie The Parfum to po prostu zapach seksu. Pozbawionego czułości, zbędnych gestów, nachalnego. To nie są perfumy do delikatnych pocałunków w świetle księżyca, oj nie. To zapach wielowymiarowy, ale bez wysuwających się konkretnych nut zapachowych, zdominowany przez słodkie akordy drewna i przypraw, które bardzo sobie cenię. 


The Parfum jest ze mną, odkąd skończyłam 17 lat. Teraz mam 24 i przyznaję szczerze, że im jestem starsza tym bardziej je doceniam. To perfumy, które kojarzą mi się z wieloma sytuacjami w życiu, to nimi pachniałam gdy poznałam swojego B. i choć nie używam ich codziennie, bo na obiad u Mamy z całą pewnością się nie nadają, to muszę je mieć pod ręka. To taki mój signature scent ;) 


A Wy, macie zapach do którego wracacie latami? 

32 komentarze :

Justyna Wiśniewska pisze...

Mango i bazylia? musi to ciekawie pachnieć ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Pachnie rewelacyjnie, to prawda ;)

Monika P. pisze...

Muszę koniecznie powąchać te perfumy :) Nie potrafię sobie wyobrazić ich zapachu ;)

Aleksandra S pisze...

Nie znam tego zapachu, dlatego tym bardziej interesuje mnie jaki jest na żywo ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Gdy pierwszy raz go zobaczyłam i przeczytałam nuty, też bardzo cieżko było mi wyobrazic sobie ten zapach. Jest ciepły, ale taki z lekkim dystansem. Jeśli będziesz miała okazję to maprawdę warto powąchać. Niestety te perfumy są nad tylko przez internet dostępne i może w małych perfumeriach. W sieciówkach nigdy ich nie widziałam :(

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Niestety cieżko go u nas dostać, ale w internecie można go czasem upolować. Sama zawsze ze sporym wyprzedzeniem planuje zakup kolejnej butelki bo czasem to są prawdziwe łowy ;)

♥ Aga w krainie czarów ... pisze...

Zapachu nie znam, ale może być ciekawy :)

Luthienn pisze...

Nie znam kompletnie, ale z ciekawości bym powąchała :)

Pączek w pudrze pisze...

No, no muszę je obwąchać :)

Aleksandra pisze...

oh, ja też mam takie perfumy, które uwielbiam ze względu na wspomnienia z nimi związane :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Warto ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Jeśli lubisz zapachy typu Angel ( choć The Parfum nie jest do nich podobne, tylko o klimat mi chodzi ) to mogłyby Ci sie spodobać ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

A jakie?;)

inesbeauty pisze...

ja mam taki sentyment do Coco Mademoiselle Chanel :) zawsze je mam :) a od dłuższego czasu też i Angel T M :)

Aleksandra pisze...

To są true glow z avonu. :) Taki płomyczek. Już ich nie produkują, ale mam jeszcze dwa flakoniki zapasu.

Ewelina pisze...

Muszę przyznać, że nie znam. Pewnie dlatego, że najczęściej używam lżejszych zapachów. Niestety od mocnych często boli mnie głowa:( Dwa razy wracalam do Escady Magnetism i do DKNY Be delicious;) Teraz chciałabym coś nowego, ale ostatnio nic mnie nie oczarowało...

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Przysnaję bez bicia, że nie znam ;) jedyne Avonowe perfumy, które dobrze znam, to For Away i jak sobie teraz o nich przypomniałam to naszła mnie ochota ;) Kiedyś jako nastolatka miałam też Percive, jednak one raz mi się podobały, a raz bardzo męczyły.

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Coco muszę kupic, bo ostatnio ochota mnie na nie nachodzi coraz cześciej ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Oj jak jakiedyś tą Escadę lubiłam :D w sumie muszę ja powąchać przy najbliższej okazji, teraz akurat pogoda sie na nią robi idealna :) Be Delicious mi średnio zawsze podchodziło, coś w tych perfumach jest przez co ciagle kicham :D o taki zapach, który naprawdę oczaruje jest moim zdaniem wbrew pozorom cieżko, wybór jest ogromny, ale to musi byc "to" i tutaj zaczynaja sie schody ;(

Jak znajdę w domu jakaś fiolkę, to odpryskami Ci trochę The Parfum i podeśle z Benefitem, zobaczysz czy Ci podejdzie;)

Marta Żak pisze...

Zapach sexu! Chcę, pragnę, pożądam! <3

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Marti o ile się orientuję, to w Irlandii jest ( lub był) o wiele łatwiejszy dostęp do Jourdan'a, wiec osiągnięcie rozkoszy ze zrealizowanych pragnień jest na wyciagnięcie ręki :D

Kasia pisze...

Ale mnie zaintrygowałaś! Chcę poznać zapach!

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Kasiu, taki był mój niecny zamiar ;D

Ewelina pisze...

Escada w sam raz na tą porę;D

Karo pisze...

wow! co za opis! padlam <3
mnie od ponad 10 lat nie opuszcza D&G Light Blue <3 to mój rozpoznawalny zapach :)

Kasia pisze...

hi hi, to się udało :)))

Marta Żak pisze...

Na pewno będę się za nim rozglądać! :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Miło mi, że Ci się podoba ;* Light Blue to jeden z tych zapachów, które bardzo lubie na kimś, ale na sobie wręcz nie znoszę ;D jakoś zle sie na mnie rozwijają i zaczynaja mnie męczyć:(

krzykla pisze...

Ojojo, seks bez wstępu? :D Chyba nie dla mnie ale opis mega 👍

kosmetyczkapelnacudow pisze...

:D dziekuje ;*

elaree pisze...

Po takim opisie, nie mogę się doczekać aż powącham ten zapach ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Bardzo się cieszę, że Cię skusiłam ;)

Copyright © 2014 Kosmetyczka Pełna Cudów

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi