Bodycreme Cocos według producenta przeznaczony jest do skóry suchej. Zawarty w nim olejek kokosowy naturalnie pielęgnuje ciało, a zapach kokosa rozpieszcza zmysły.
Swoją opinię wydaję jako osoba posiadająca raczej skórę normalną, za to bardziej wymagającą, bo rozciągana przez pewną małą Istotkę od środka :) Osobiście jestem zauroczona, krem jest naprawdę dobry. A przyznaję, wątpiłam trochę, że 500 ml balsamu do ciała za taką kasę może okazać się czymś więcej niż tylko zwykłym smarowidełkiem.
Przede wszystkim ciało jest naprawdę nawilżone, aksamitne. Aż milo jest się dotykać :) Efekt w moim przypadku utrzymuje się długo, od kąpieli do kapeli, więc jak najbardziej jestem zadowolona. No i ten zapach! Uwielbiam wszystkie jadalne wonie, a kokos Balei jest mleczny, budyniowy - pyszny. Nie można mu też odmówić trwałości. Na skórze czuję go kilka godzin, a pościel i piżamka też go sobie pożyczają. Krem jest wydajny, dzięki dość śliskiej konsystencji mała ilość wystarczy do posmarowania całego ciała. Chociaż nie ważne ile nałożymy, zawsze bardzo dobrze i szybko się wchłania. Cudo!