środa, 18 lutego 2015

Pielęgnacja Cery Po Ciąży

Dziś będzie chyba najodważniejszy post na jaki się zdecydowałam prowadząc tego bloga. Pokażę Wam wszystkie mankamenty mojej cery, a przyznanie się do nich nie jest wcale łatwe. Trzeba jakąś własną barierę pokonać. Z drugiej strony bez tego, ten wpis nie będzie miał sensu.

Bez względu na wszystko pielęgnacja cery w trakcie ciąży się zmienia, szczególnie w przypadku cer problematycznych. Trzeba odstawić silniej działające kosmetyki, zrezygnować z wielu zabiegów u kosmetyczki i nastawić się na kilka miesięcy delikatnego działania.



"Szkół" jest wiele. Ja wyszłam z założenia, że lepiej zrezygnować ze wszystkiego czego nie jestem pewna, aby później nie żałować. Oczywiście jest to kwestia dokładnego wgłębienia się w to, czego do tej pory tak naprawdę używałyśmy i ewentualnej rozmowy z lekarzem.

Przed ciążą moja cera była mieszana w stronę suchej. Zdarzały jej się jakieś kaprysy, sporadycznie pojawiały się zaskórniki.Mimo to, wszystko było do opanowania. Ciąża sprawiła, że moja skóra twarzy stała się podatna na podrażnienia, odwodniona, jednocześnie miała skłonności do przetłuszczania i wysuszenia. Pory stały się zanieczyszczone. Wiem, że nie brzmi to najlepiej, ale to nie jest anty reklama ciąży :) Teraz wygląda to mniej więcej tak (zdjęcia dla osób o silnych nerwach):






Po ciążowe zmiany w pielęgnacji powoli wprowadzam już teraz, w ostatnim miesiącu. Pierwszym krokiem jest wprowadzenie znanego mi już serum Flavo-C. Tym razem pielęgnację witaminką C chcę wzmocnić kremem i maseczką z tej samej serii. Serum i krem będę stosowała codziennie rano. Maseczkę zamierzam nakładać dwa razy w tygodniu, też rano, po porannym oczyszczeniu cery.


Głównym punktem mojej wieczornej pielęgnacji nadal będzie Midnight Recovery Serum Kiehls'a. Na serum będę kładła jeszcze regenerujący krem Clochee. Ten krem zastąpi stosowaną do tej pory nocną maseczkę marki Sampar.


Na chwilę obecną nie zmieni się praktycznie nic jeśli chodzi o złuszczanie naskórka. Obecnie stosuję przede wszystkim peeling marki Clinique przeznaczony do mechanicznego złuszczania i przy nim jeszcze do porodu zostaję.


Pod względem maseczek też chwilowo dużych zmian nie będzie. Jako maska oczyszczająca podczas ciąży najlepiej spisuje się u mnie Fango od Borghese, a nawilżająca jest od Elizabeth Arden. Obydwie są w miarę delikatne i nie mam obaw co do ich stosowania.


Jak widzicie, największe zmiany pojawią się w pielęgnacji porannej. Mam nadzieję, że witamina C zawarta w serum Flavo-C nie zawiedzie mnie i tym razem. Pokaże Wam za miesiąc jak się prezentuje moja cera i napiszę jakie kolejne zmiany wprowadzę. Wtedy będę mogła pozwolić już sobie na intensywniejsze złuszczanie i poszaleć z silniejszymi formułami. Wrócę też do oczyszczania Clarisonic'iem. W najbliższych planach mam również pozbycie się blizn, które widzicie na mojej twarzy, ale o tym pewnie powstanie osobny post.

A jak Wy pielęgnowałyście swoją cerę po ciąży lub innych trudnych dla niej okresach?



62 komentarze :

aGaRaSzKa pisze...

Kochana, wiadomo, że w trakcie ciąży hormony szaleją, ale i tak uważam, że Twoja cera wygląda w miarę dobrze, niektórzy borykają się z o wiele gorszymi problemami na co dzień, bez specjalnej przyczyny. Trzymam kciuki, aby udało Ci się z tym uporać no i żebyś była w pełni usatysfakcjonowana ze stanu swojej twarzyczki. Ja póki co nie narzekam i nie miałam za sobą takiego okresu, w którym radykalnie musiałabym zmienić swoją pielęgnację.

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Dzięki :) Mam nadzieję, że 2-3 miesiące i wszystko wróci do wypracowanej wcześniej normy. Tym bardziej, że w kwietniu biorę ślub i chciałabym, aby cera też z tej okazji była "idealna" :) Zdaję sobie sprawę z tego, że na pewno nie jest najgorzej i jest cała masa osób z większymi problemami, ale wiesz jak to jest, zazwyczaj człowiek stawia sobie za wzór to co lepsze i do tego dąży :) Ja czasem jak patrze na idealne cery niektórych dziewczyn na blogach, bez nawet najmniejszego widocznego naczynka czy rozszerzonych porów to zastanawiam się co one robią, że tak wyglądają.

aGaRaSzKa pisze...

Pielęgnacja - pielęgnacją, a geny - genami. Nie oponuję, że są na tym świecie Szczęściary, które nie mają najmniejszych problemów ze stanem swoje cery i też im zazdroszczę, Nam pozostaje dbać o dietę i właśnie pielęgnować :-) ech...

justekmakemesmile pisze...

Będąc w ciąży miałam cerę najpiękniejszą w życiu, gładką, promienną, pełną blasku. Tak więc każda ciąża to inna doznania urodowe. Używałam zwykłych kremów nawilżających o prostym składzie, by tak jak Ty nie żałować. A po ciąży, kiedy już nie karmiłam skoncentrowałam się na ujędrnianiu i eliminacji zmarszczek:) Twoja cera nie jest taka zła, jak myślisz. Ja tam nic okropnego nie widzę:)

Luthienn pisze...

Mam bardzo podobną cerę, o ile nie gorszą, a w ciąży nie jestem :D Mam nadzieję, że serum Kiehl's pomoże, bo na pewno je będę kupowała :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Serum przez kilka ostatnich miesięcy spisywało się świetnie, więc mam nadzieję, że jak hormony będą się stabilizować to będzie tylko lepiej. Chociaż podobno, ten tak zwany okres połogu może być trudniejszy niż sama ciąża więc sama jestem ciekawa jak to wszystko przełknie moja skóra :) A jak radzisz sobie z zanieczyszczeniami? Masz jakiś sprawdzony sposób?

kosmetyczkapelnacudow pisze...

A przed ciążą jaką miałaś cerę? Wiesz jak to jest, u siebie każdy widzi więcej niż ktoś kto patrzy z boku :) Ale to chyba dobrze, bo przynajmniej nie przestajemy o siebie dbać :) No właśnie ja jeszcze nie podjęłam decyzji co do tego jak będę karmić więc z zakupami tak do końca nie szaleję. Mam ochotę na coś z retinolem, ale się wstrzymuję, bo jeśli będzie pierś to ten składnik odpada. Chociaż i tak już pole do popisu będzie o wiele większe :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

No właśnie niestety chyba jest to w dużej mierze kwestia szczęścia. W sumie plus jest taki, że chociaż ta pielęgnacja i dobra dieta zazwyczaj są przyjemne :)

rzetelne-recenzje.blogspot.com pisze...

Bardzo podoba mi się Twoja pielęgnacja, widzę same dobroci :)

My strawberry fields pisze...

Gdy najdzie Cię ochota na małe eksperymenty to może warto sięgnąć po VINOSOURCE Serum S.O.S. nawilżające z Caudalie? Świetne sobie radzi z cerą odwodnioną i jest bardzo lekkie, więc nie powinno dodatkowo obciążyć skóry. W ciąży nie byłam, więc najtrudniejszym okresem są dla mnie zimy, które prowadzą u mnie do kompletnego odwodnienia i wysuszenia skóry. Ostatnio moim największym sprzymierzeńcem okazał się krem Biodermy Hydrabio Riche, któremu udało się zlikwidować suche skórki w okolicy oka, z którymi żaden krem nie potrafił sobie poradzić.

Vena Styl pisze...

Z takim arsenałem z pewnością skóra szybko wróci do swojej formy, ale przyznaję, że i tak wygląda świetnie ;-)

Vena Styl pisze...

Gratulacje, u Ciebie same piękne wydarzenia, dzidziuś, ślub :-)
P.S. Czy Serum Kiehls'a używasz od dawna? czy to pierwsza butelka?

Snow White pisze...

Kochana, jestes za surowa dla siebie, ja mam bardziej widoczne pory na nosku a w ciazy nie bylam :D Ja generalnie zachowuje minmalizm jesli chodzi o twarz, bo mam normalna skore bez zadnych problemow. Zauwazylam ze jak nakladam za duzo produktow to gorzej wyglada moja skora, wiec delikatnie sie z nia obchodze :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Cieszę się :) Starałam się ją dobrać tak, by używanie niosło ze sobą jak najwięcej przyjemności :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Sprawdzę na pewno, dziękuję :) Generalnie oferta Caudalie mnie mocno interesuje, ale jeszcze nie miałam okazji używać kosmetyków tej firmy. Poczytam o tym serum z pewnością. U mnie zima i kaloryfery to też przyczyna odwodnienia skóry, w tym roku dobrze poradził sobie z tym Ultra Facial Cream Kiehl's, ale dobrze znać więcej sprawdzających się w takich warunkach produktów :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Dziękuję :) Chcę ją doprowadzić do możliwie jak najlepszego wyglądu, a nawet jak nie zmniejszą się pory, to chociaż niech te zaskórniki i zanieczyszczenia mnie opuszczą. Na pewno łatwiej będzie toczyć tą walkę, gdy już będę znów mogła sięgać po szczotę Clarisonic'a, jej najbardziej mi brakuje w całym tym procesie walki z zaskórnikami i dopiero teraz tak naprawdę doceniam jak dużo daje jej regularne stosowanie.

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Ja też czasem przechodzę przez takie etapy, że moja cera potrzebuje typowego minimalizmu. Ale ten ciążowy trwał zdecydowanie zbyt długo :D Teraz muszę to nadrobić :) A jak sobie z porami na nosku radzisz?

Snow White pisze...

Hihi, rozumiem, tez pewnie bym sie rzucila na kosmetyki po 9 miesiacach nietestowania :D Glownie uzywam rozne peelingi ktore by oczyscily skore, no i maseczki z glinka sa tez dobre :)

Vena Styl pisze...

Czyli w Clarisonic'a warto jednak zainwestować... Moja Przyjaciółka takze tą szczotkę chwali, ale ja jeszcze nie dałam się namówić ;-)

Biszkopcik86 pisze...

Flavo C to moja miłość, też mam ochotę na maseczkę bo jestem maseczkowym potworkiem :)

justekmakemesmile pisze...

Miałam w sumie taka jak mam teraz:) Cera mieszana, tendencją do zaskórników, sporadycznych niedoskonałości, z pierwszymi oznakami starzenia:) Buziaki dla Ciebie

inesbeauty pisze...

U mnie Flavo C nie spisało się :/ zapchało mnie, a moja cera nie jest wybitnie problematyczna :) Kochana , fajnie przedstawia się Twoja pielęgnacja :) ja mam wielką chęć na to serum Kielh/s :)

By Carol pisze...

Ja używam obecnie serum Auriga i jestem zachwycona! Moja cera ma tendencję do zapychania a ono w ogóle jej nie zaszkodziło. Bardzo szybko się wchłaniało i nadawało skórze gładkość i rozjaśniało ją :)

Leśne Runo pisze...

Ja w ciąży odstawiłam kwasy i skupiłam siè na nawilżeniu. Nie zauważyłam drastycznych zmian na skórze ale nabawiłam się mocnych plam od słońca (w marcu!). Z plamami walczyłam potem prawie 2 lata.

Infinity Blog pisze...

Ja póki co trzymam się delikatnej pielęgnacji, chociaż przy mojej suchej cerze nie byłam zmuszona do zmian na czas ciąży, bo nie używam nic silnego. Zauważyłam nawet wzmożone przesuszenie cery i skóry całego ciała :/

Tego samego kremu Clochee używam aktualnie na noc, a na dzień też Clochee w wersji przeciwzmarszczkowej. Serum na dzień to u mnie Yonelle z serii H2O, a na noc olejki Replenishing z Phenome, odżywczy z granatem JMO lub Essential z Evree. Twarz zmywam wieczorem micelem Bioderma Hydrabio, a rano przecieram tonikiem PAT&RUB. Odstawiłam zupełnie wodę z kranu i mydło Aleppo, które przed ciążą świetnie mi służyło. Z peelingów używam jedynie enzymatycznych. Bardzo lubię Phenome, a teraz sprawiłam sobie Organique. Ulubione maski to nawilżająca Caudalie, niebieska Glamglow albo po prostu któryś z olejków w większej ilości.
Jak działa maska Flavo-C? :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Czyli w sumie bardzo podobna do mojej, z tym, że u mnie byłą mieszana w kierunku suchej. No ciekawa jestem jak się będzie ta moja buźka zachowywała za kilka tygodni :) Buziaki!

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Dziękuję :) Tak, to fakt u mnie 2015 rok to zdecydowanie rok zmian :) Na całe szczęście jak na ten moment zapowiadają się tylko te piękne zmiany :) To jest moja pierwsza buteleczka, używam jej dokładnie od listopada. Już kilka miesięcy ze mną jest i widzę różnicę w jakości skóry. Myślę, że tak naprawdę największe efekty da po porodzie, jak już hormony się ustabilizują i będzie mogło pokazać swoje działanie w pełnej klasie :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Moim zdaniem warto :) Nie jest to może najmniejszy wydatek, ale u mnie okazała się zbawieniem na zapchane pory i szczególnie nos i broda wyglądały o wiele bardziej atrakcyjnie. Ja ją szczerze wszystkim polecam, to zupełnie inny efekt oczyszczania i dopiero przy używaniu tej szczoteczki zrozumiałam czym jest czysta cera :) Słuchaj przyjaciółki, wie co dobre :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

To fakt, po takim czasie jest spore ciśnienie na nowości :D czyli w sumie tak jak ja. Mam nadzieję, że kwasy mi trochę pomogą i szczególnie ten nos będzie wyglądał lepiej niż dotychczas,

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Moja też :) zresztą, najlepszą rekomendacją jest chyb to, że to kolejna buteleczka :) Maseczka ma wiele negatywnych opinii, ale ja po kilku użyciach się z nimi nie zgadzam. Nawet aktualnie siedzę z nią na twarzy :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Aguś to serum jest świetne, wkrótce na pewno poświecę mu tu zresztą więcej miejsca, bo jest warte każdej złotóweczki :)
A inne sera z witaminą C sprawdzałaś? Czytałam w kilku miejscach, że Flavo kogoś zapchało, ale właśnie ciekawa jestem czy tylko ono, czy to raczej kwestia tego, że nie każdy lubi się z witaminą C. Bałam się przy pierwszym opakowaniu, że u mnie się może przygoda z nim źle skończyć, bo mam skłonności do zapychania, ale na całe szczęście u mnie sprawdza się rewelacyjnie :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Ja mam dokładnie tak samo, mimo skłonności do zapychania nic takiego się nie stało :) A masz tą wersję co ja czy tą 15%?

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Plamy na całe szczęście jakoś mnie ominęły. Chociaż jeden plus w tym wszystkim :) Też odstawiłam kwasy i mam wrażenie, że to własnie ich najbardziej brakuje mojej cerze. Ale w pogotowiu już coś do złuszczania czeka, więc tylko czekam na star w używaniu :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

I jak sprawdza się u Ciebie ten duet Clochee? Z Yonelle zastanawiam się nad zakupem serum pod oczy własnie, bo zaraz będę się musiała w jakieś zaopatrzyć, a mam ochotę na coś nowego :) Olek z JMO dobrze się u Ciebie sprawdza? Szczerze mówiąc nie miałam nigdy nic z tej firmy, tyle co na blogach czytam, a mam ochotę wreszcie coś od nich kupić :) U mnie wieczorem też Bioderma, to chyba najczęściej kupowany kosmetyk tej firmy :D Na tonik Pat&Rub się pewnie skuszę, ale jeszcze mam Kiehl'sa więc się wstrzymuje. Ja przez pierwsze miesiące ciąży też nie używałam wody z kranu, ale teraz już do niej wróciłam.
Ja tą maseczkę bardzo polubiłam, dobrze oczyszcza cerę i wygładza. Mam wrażenie, że też lekko napina, ale akurat ten efekt ciężko jest mi obiektywnie stwierdzić, bo tego jeszcze za bardzo nie potrzebuję :) Na pewno skóra jest jaśniejsza i taka jakby odświeżona. Jak ją nałożę rano, to lubię później na siebie patrzeć w lusterku :D
Minusem może być zapach, który akurat nie jest najprzyjemniejszy. Dość mocno pachnie na początku, tak lekko cytrusowo-alkoholowo i chłodzi twarz, ale moim zdaniem jest to do przejścia bo po kilku minutach mija. Moim zdaniem ta maska ma sporo plusów, szczególnie, że ja akurat za peel-of nigdy specjalnie nie przepadałam, a w tym wypadku ją lubię więc dla mnie to mówi samo za siebie :)

My strawberry fields pisze...

Z asortymentu Caudalie polecam Ci również wodę winogronową. Genialnie koi i odświeża skórę, a także zapewnia jej odrobinę nawilżenia. Jestem zachwycona jej działaniem :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Ta woda to chyba jeden z najbardziej zachwalanych produktów tej firmy, nie spotkałam się jeszcze z negatywną opinią na jej temat :) Z całą pewnością ją wypróbuję na sobie. Przyda się gdy znów zacznę się traktować kosmetykami z kwasami :)

studentka zarządzania pisze...

Ze względu na ten post postanowiłam obserwować Twojego bloga. Podziwiam Cię za tak kompleksową pielęgnację, będę śledzić na bieżąco Twoje wpisy bo jest tu bardzo ciekawie :D
studentkazarzadzania.blogspot.com

Marta Żak pisze...

Nie jest wcale źle Kochana z Twoją cerą. To znaczy wierzę, że gorzej jak było, sama to wiesz najlepiej, ale myślę, że wiele osób takiej cery mogłoby Ci pozazdrościć :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Bardzo mi miło ;) Nawet nie wiesz jak mnie zmotywowało Twój komentarz;) Dziękuję!

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Dziękuję ;) Wiesz, na pewno jest tak, że sama sobie nakręcają tragizm tej sytuacji, ale to mnie przynajmniej motywuje ;)

Ania pisze...

Podpisuję się pod słowami Marty :) Przy moich ropnych bulwach i sinych przebarwieniach, które po nich zostają, Twoja zaczerwieniona buźka to pan Pikuś :) A dla swojego maluszka i tak będziesz najpiękniejsza na świecie :*

Karo pisze...

dokladnie! Marti ma racje :) wcale nie jest tak zle jak moze myslisz! naprawde :)

Infinity Blog pisze...

Duet Clochee sprawuje się u mnie bardzo dobrze :) Nawilżają, nie zapachami i to dla mnie ważne :) Z Yonelle mam serum do twarzy. To pod oczy też chciałam, ale odradzono mi z uwagi na ciążę - serum ma retinol w składzie. Olejek JMO szybko się wchłania, odżywia, nawilża i napina :) Ja nie używam wody z kranu, bo mnie wysusza...
Opis maski brzmi świetnie, lubię też co jakiś czas oczyścić cerę :)

Marta Żak pisze...

Wiem Kochana, mam podobnie, choć też wiem że na stan swojej cery nie powinnam narzekać. Tak my baby mamy :D

Marta Żak pisze...

Marti #wrozbitamaciej prawde Ci powie :D hyhyhhy

kosmetyczkapelnacudow pisze...

No właśnie, to już pewnie w znacznej mierze po prostu siedzi nam w głowie ;D Ale Ty to na pewno nie masz na co narzekać, idealna cera bez makijażu to w Twoim wypadku prawda ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Dziękuję ;) Masz rację, Maluszek będzie mnie kochał nawet jak będzie 20 x gorzej ;) Ale chciałabym, żeby miał ładną mamę, której za kilkanaście lat będą mu koledzy zazdroscili :D Aniu, a jak sobie dajesz radę z tymi przebarwieniami, które Ci zostają? Masz na nie jakiś skuteczny sposób?

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Dziękować ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Marti, jeszcze trochę to Ty zajmiesz jego miejsce i nocami będziesz do nas przemawiać :D

kosmetyczkapelnacudow pisze...

A widzisz, nie miałam pojęcia, że w tym serum pod oka jest retinil. Czyli u mnie obecnie też jeszcze odpada. Muszę w takim razie poszukać sobie czegoś innego na zastępstwo ;) Muszę się koniecznie bliżej przyjrzeć ofercie JMO, coś czuję, że byłabym z tych produktów zadowolona ;)
Maseczkę naprawdę jak na ten moment mogę spokojnie polecić ;) Nie jest to może najprzyjemniejszy w stosowaniu kosmetyk ze względu na ten zapach, ale znam wiele bardziej "śmierdzacych" kosmetyków wiec myślę, że nie ma co narzekać ;)

krzykla pisze...

Zgadzam się z innymi komentarzami, że nie jest wcale tak źle.
W czasie ciąży i po niej cera wariuje jak i psyche ;) To minie ale pielęgnacja jest oczywiście ważna.
Ja przy swojej suchej skórze nie zauważyłam większych zmian prócz tej, że szybciej się starzeje chyba ;)

Caise pisze...

ja miałam gorszą cerę:) zaczerwienienie mi zeszło w 70% po tym serum flavo, mimo, że zapach miało okropny i się nie wchłaniała, mimo tych wad i tak uważam, że jest świetne. to serum z kiehl'sa na noc w ogóle mi nie pomogło.

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Mam nadzieję, że to mija szybko :) Nie widzę u Ciebie jakoś specjalnie oznak starzenia, więc akurat tutaj się nie mogę zgodzić :) U mnie łatwiej byłoby pewnie, gdyby nie to, że w między czasie pojawiły się problemy z tarczycą i ona miała i jeszcze ma spory wpływ na moją cerę. Leki to ustabilizowały trochę, ale pewnie dopiero za jakieś 3-4 miesiące tak naprawdę wszystko pod tym względem będzie wyglądało jak wcześniej, bo organizm po porodzie też pewnie trochę powariuje :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Ja już Flavo stosowałam, ale wcześniej nie miałam problemów z zaczerwieniem więc cieszę się bardzo, że u Ciebie się po nim zminimalizowało. To dobry znak :) A stosowałaś jakieś inne produkty na to? Zastanawiam się, czy może coś łagodzącego, albo nawet do skóry naczyniowej nie powinno się znaleźć w mojej pielęgnacji. Przyznam szczerze, że ja ten śmierdzący zapach serum uwielbiam :D Naprawdę mogłabym je wciąż wąchać :) Chyba mam jakiś zboczony węch, bo każdy mi mówi, że ono śmierdzi, a jak dla mnie to pięknie pachnie :)


A długo stosowałaś to serum Kiehl's?

Caise pisze...

kilka miesięcy.
tylko la roche effaclar duo i effaclar k. dodatkowo litry wody termalnej i płynu micelarnego:)

Infinity Blog pisze...

Retinol jest w składzie, także musisz się chwilę wstrzymać :) Całą seria Yonelle H2O jest bezpieczna w ciąży, więc może tam coś znajdziesz :)
Z JMO znam właśnie olejek z granatem i mgiełkę do twarzy aloesowo-różaną, oba produkty polecam. Dziewczyny chwalą też odżywkę do włosów z gorzką pomarańczą i serum z mącznicą lekarską.
Zapach można przeżyć jeśli kosmetyk się spisuje na medal ;)

Marta Żak pisze...

Kto wie, kto wie :D

Marta Żak pisze...

Do ideału wiele jej jednak brakuje :)

Kasia pisze...

Wprowadziłaś napięcie na początku, a okazało się, że wcale nie jest źle :) To znaczy, domyślam się, że widzisz różnicę, ale jak ktoś patrzy z boku to wcale nie ma co się przejmować ;) co oczywiście nie szkodzi aby kosmetykami zrobić sobie lepiej ;)))

Karo pisze...

:)))) uwielbiam okreslenie #wrózbitamaciej :)

♥ Aga w krainie czarów ... pisze...

Ja nie widzę, żeby Twoja cera była aż w tak złej kondycji, trzyma się w niezłym stanie :)

pegiBr pisze...

moja cera wygląda znacznie gorzej na co dzień :) nie jest tak źle! na pewno, że szybko uda Ci się doprowadzić swoją skórę do zamierzonego efektu. mam nadzieję, że Clochee i Kiehls sprawdzą Ci się na noc, mówi się, że nocna pielęgnacja przynosi najwięcej efektu :)

Copyright © 2014 Kosmetyczka Pełna Cudów

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi