Przede wszystkim najważniejszymi zakupami kosmetycznymi w tym miesiącu były te, które zaraz będą wykorzystywane do pielęgnacji Maluszka. Zdecydowałam się na ofertę Pat&Rub, czy mój Synek będzie zadowolony z wyborów mamy zobaczymy. Wiem jedno, krem do buźki i oliwkę z całą pewnością będę mu od czasu do czasu podbierać :)
Pod względem pielęgnacji zakupy dla siebie zrobiłam przede wszystkim w aptece.
W tym miesiącu uzupełniłam delikatnie zapasy kolorówki. Udało mi się, zaopatrzyć w produkty firmy Illamasqua <3
No i cóż, jako, że moja pachnąca obsesja ma się bardzo dobrze, perfum nie zabrakło :)
A jak Wasze styczniowe łupy? Wygrał rozsądek czy chęć posiadania?