czwartek, 11 czerwca 2015

Isis Pharma Glyco-A

Odpowiednie złuszczanie naskórka jest dla skóry tak samo ważne jak jej nawilżanie. Bez tego nawet najlepszy krem nie będzie działał, bo "stary" naskórek nie pozwoli mu dojść w głąb skóry. Glyco-A widziałyście już u mnie w postach o pielęgnacji po ciąży. Jednak ze względu na to, że dla mnie jest to kosmetyczny hit, chcę mu poświęcić tutaj trochę więcej miejsca.




Glyco-A jest peelingiem kosmetycznym, przeznaczonym do stosowania na noc. Zawiera 12% stężenie kwasu glikolowego. Kwas glikolowy zawarty w peelingu ma bardzo szerokie zastosowanie. Likwiduje przebarwienia pigmentacyjne, pomaga walczyć z bliznami potrądzikowymi,  zmniejsza rozszerzone pory, pomaga w walce z tzw. rybią łuską oraz nadmiernym rogowaceniem, wreszcie wygładza zmarszczki. Poza twarzą może zostać też zastosowany do walki z cellulitem oraz rozstępami. Krem pomaga w poprawie kolorytu, regeneracji naskórka i zwiększeniu jej elastyczności. Stymuluje syntezę kolagenu.

Producent zaleca stosowanie przez trzy tygodnie na noc. Początkowo nakładamy go co drugi dzień na kilka minut, aż dojdziemy do trzymania go całą noc. W drugim tygodniu można stosować go już codziennie, pozostawiając na całą noc.


Ja stosowałam go od samego początku na całą noc. Jednak moja cera jest przyzwyczajona do kwasów. Nie miałam uczucia pieczenia czy podrażnienia. Od czasu do czasu czułam tylko delikatne mrowienie, nie było to w żaden sposób nie przyjemne. Po kilku tygodniach stosowania Glyco-A zauważyłam ogromna zmianę, przede wszystkim w wyrównaniu kolorytu. Twarz, która w ciąży zrobiła się zaczerwieniona, nabrała pięknego, jasnego koloru. Nawet zaczerwienienia w okolicach nosa stały się nie widoczne. Krem ma też pozytywny wpływ na moje pory. Stały się mniejsze, nie są już tak widoczne. Nie jestem w stanie ocenić wpływu na zmarszczki, ale sądzę, że przy cerze bardziej dojrzałej niż moja efekty byłyby co najmniej tak samo dobre. Być może nawet lepsze. Teraz powoli kończę już kurację Glyco i pewnie zrobię sobie przerwę na miesiąc, a może nawet na całe wakacje. Jednak bez najmniejszych wątpliwości wiem, że wkrótce znów po Glyco-A sięgnę. I Wam też to polecam, o ile tyko Wasza skóra akceptuje kwas glikolowy.

Znacie Glyco-A? A może stosujecie inne kremy z kwasami, które też są warte polecenia?
Copyright © 2014 Kosmetyczka Pełna Cudów

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi