wtorek, 7 lipca 2015

Bielenda Professional Home Expert Intensive Breast Modelling And Firming Treatment

Piersi to jeden z naszych największych atrybutów kobiecości. Nie ważne czy małe, czy duże, tak naprawdę zawsze zwracają uwagę. Niestety, często w pielęgnacji są traktowane bardzo po macoszemu. Przyznaję się bez bicia, że ja też długo nie poświęcałam im wystarczającej uwagi. Jednak ciąża, nawał pokarmu po porodzie i hormony bardzo szybko mną potrząsnęły i uświadomiłam sobie jak szybko to wszystko może się na nich odbić. Postawę zmieniłam, postanowiłam dbać o nie regularnie, a jednym z pierwszych rozpieszczaczy, który im zafundowałam stał się zestaw Bielendy z serii Professional Home Expert. 

Zestaw Intensive Breast Modelling and Firming Treatment Miracle Push-Up to unikalny, 5-etapowy zabieg, który pomaga modelować biust. Znajdziemy w nim 5 produktów do jednorazowej serii, które w połączeniu mają zapewnić efekt jak z salonu kosmetycznego. W składzie znajdziemy między innymi zmikronizowane algi morskie, mikrokolagen, bio bustyl, kigelia africana, centella asiatica. Producent obiecuje, że efekty będziemy w stanie dostrzec już po jednym zastosowaniu. 

Kosmetyki przeznaczone są dla piersi, które wyraźnie utraciły jędrność, mają widoczne rozstępy. Szczególnie polecany po ciąży, karmieniu piersią oraz silnej ekspozycji na słońce. 

W skład całego zestawu wchodzi 5 produktów. W opakowaniu znajdziemy Ujędrniający Żel pod Prysznic, Łagodny Peeling Enzymatyczny do Biustu, Uderzeniowe Serum Ujędrniające na Biust, Kremową Maskę-Aktywator Ujędrniania Biustu oraz Intensywnie Ujędrniający Balsam do Ciała.


Żel pod prysznic jest pierwszym krokiem całego zabiegu. Algi Morskie w nim zawarte mają pobudzać krążenie i pomagać eliminować toksyny z organizmu.

Powiedzmy sobie szczerze, żel jak żel. Czy po jednym zastosowaniu usunie toksyny? Szczerze mówiąc nie wiem, ciężko to ocenić. Raczej wątpię. Z czystym sumieniem mogę jednak napisać, że bardzo dobrze oczyszcza, nie wysusza skóry i przyjemnie pachnie. Jak dla mnie to wystarczy. Od tego typu kosmetyków wymagam jedynie porządnego mycia. 



Po dokładnym oczyszczaniu ciała, przechodzimy do zastosowania peelingu o żelowej konsystencji. Producent obiecuje wygładzenie, uelastycznie, poprawę ukrwienia oraz oczyszczenie skóry z toksyn. Peeling ma też przygotować ciało do przyjęcia składników aktywnych podczas kolejnych etapów zabiegu. Pozostawiamy go na 10 minut. 

Pierwszy raz używałam peelingu przeznaczonego konkretnie do skóry biustu. Co mnie trochę zaskoczyło, to fakt, że mimo iż peeling jest enzymatyczny, to naprawdę złuszcza i odświeża skórę w tych okolicach. Zastosowałam go na piersi i dekolt, a po zmyciu, skóra była gładka i mięciutka. Nie było jednak zaczerwienień, które czasem pojawiają się po peelingach mechanicznych. Żałuję nawet, że nie ma go w sprzedaży w większej pojemności, bo z przyjemnością kupiłabym go do regularnego stosowania. Muszę przyznać, że to naprawdę udany produkt. 


Po dokładnym oczyszczeniu i złuszczeniu ciała, czas przejść do intensywniejszych kroków całego zabiegu. Pielęgnację rozpoczynamy nałożeniem Uderzeniowego Serum Ujędrniającego na Biust. W jego składzie znajduje się kigelia africana, składnik, który skutecznie ujędrnia, powiększa u podnosi biust pozwalając uzyskać efekt push-up. Serum pozwala zabezpieczyć skórę przed wiotczeniem, napina ją i sprawia, że staje się elastyczna.

No i jesteśmy na etapie mojego osobistego hitu całego zestawu. To serum działa tak jak obiecuje producent. Naprawdę! Już po wchłonięciu się kosmetyku (około 2-3 minuty) moje piersi były napięte i takie jakby ładniejsze. Byłam w szoku, bo nie liczyłam na tak dużą różnicę. Oczywiście nie wyglądały jakby były napompowane silikonem :) ale zdecydowanie poprawiła się struktura skóry, koloryt i trochę cofnęły się skutki mojego macierzyństwa. 


Po wchłonięciu się serum nakładamy na piersi Kremową Maskę-Aktywator Ujędrniania i pozostawiamy ją do wchłonięcia na 15 minut. Maska potęguje działanie serum, w widoczny sposób liftinguje i modeluje skórę biustu. Ma też pomagać redukować rozstępy. W jej składzie znajduje się bio bustyl, składnik odpowiedzialny za wzmocnienie, napięcie i ujędrnienie skóry. Zapobiega również wiotczeniu piersi. Mikrokolagen zawarty w masce jest budulcem włókien podporowych skóry, poprawia jej elastyczność i sprężystość. Dodatkowo nawilża, wygładza i zapobiega starzeniu.

Maseczka faktycznie wzmacnia efekt działania serum. Te 20 minut, podczas których trzymamy ją na skórze sprawia, że po zmyciu piersi wyglądają o wiele lepiej. Ich struktura jest zmieniona, stają się jędrniejsze, gładsze, zdecydowanie lepiej napięte i jędrne. PO zmyciu i osuszeniu skóry, byłam bardzo mile zaskoczona tym, co zobaczyłam i poczułam. Maska działa i naprawdę potęguje efekt nałożonego wcześniej pod nią serum. 



Ostatnim etapem zabiegu jest nałożenie Intensywnie Ujędrniającego Balsamu do Ciała. W jego składzie znajduje się centellia asiatica, stymulująca odnowę komórkową skóry, poprawia krążenie podskórne, ujędrnia, uelastycznia, regeneruje i chroni przed utratą sprężystości. 

Balsam świetnie nawilżył i wygładził skórę. W jego przypadku efekt napięcia i ujędrnienia nie był już tak widoczny, ale ten kosmetyk potraktowałam raczej jako dopełnienie całego rytuału, więc zupełnie mi to nie przeszkadzało. Mimo to, zdecydowanie przyjemnie się go używało i chętnie kupiłabym duże opakowanie do codziennego stosowania.


Podsumowując działanie całego zestawu Bielendy ja jestem zdecydowanie na tak. Ostateczny efekt był o wiele lepszy niż to czego się spodziewałam. Najważniejsze to to, że efekt ujędrnienia nie skończył się wraz z następną kąpielą, a utrzymywał przez około tydzień więc uważam to za rewelacyjny wynik i stwierdzam, że warto poświęcić te 40 minut by zafundować własnym piersiom trochę odżywienia. I mimo, że się tego nie spodziewałam, to mój mąż też zauważył różnicę, a to już chyba najlepsza rekomendacja :)

Mam zamiar robić sobie ten zabieg chociaż raz w miesiącu, a co tam niech piersi też coś mają od życia :) A Wy jak dbacie o skórę biustu? Stosujecie specjalistyczne preparaty czy tak jak ja wcześniej używacie tego samego balsamu co do ciała?


27 komentarzy :

Ewelina pisze...

Nie mam czym oddychać;D ale zdarza się, że coś kupuję i stosuję:) a co mam się zaniedbywać:P Fajnie, że zestaw okazał się całkiem przyjemny:)

OnAlwaysTogether pisze...

Podoba mi się działanie tego zestawu :)

Snow White pisze...

40 min? O jezusie, mimo ze na poczatku mnie zaciekawilas ta seria, to jednak nie, zdecydowanie nie dla mnie az tak dlugie 'zabiegi' na biust :) Wiesz, ja nawet sie robie niecierpliwa jak mi balsam sie nie wchlonie w przeciagu 5 minut :P

nazywamsiękasia. pisze...

Do tej pory właściwie w ogóle nie dbałam specjalnie o skórę biustu...kiedyś jak pojawiły się rozstępy smarowałam je maścią, to wszystko...ale dopiero teraz tak naprawdę uświadomiłam sobie, że powinnam zacząć, grawitacja i tak zrobi swoje. Bardzo ciekawa propozycja, ile kosztuje zestaw?

Poowly Anne pisze...

Takie kosmetyku szukałam. Ja stawiam głównie na ćwiczenie mięsni klatki, bo to pomaga utrzymac jędrny biust na swoim miejscu na długi czas. Dodatkowo masaże, ale rzadko kupuje kosmetyki specjalnie do tej częsci ciała ;)

Nottooseriousblog pisze...

Wow jestem pod wrażeniem zestawu Bielendy! Szczerze, to chyba nie dbam o swój biust tak jak powinnam.

Justyna Wiśniewska pisze...

No nie, oni maja cos takiego? Moja olica taka zaniedbana ale sie trzyma ;D

Inga B. pisze...

Nigdy jeszcze nie widziałam peelingu przeznaczonego do tych okolic :) Ale dobrze wiedzieć ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Ja widziałam kiedys z Pat&Rub, ale wtedy jeszcze miałam troche inne podejście ;) Teraz poważnie zastanawiam sie nad kupieniem czegoś specjalnie do tych okolic. A ten peeling z tego zestawu naprawde jest super!

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Mi ten zestaw wpadł w ręce w Rossmanie, wiec jakbyś miała ochotę to tam szukaj ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Powiem Ci, że ja tez;) Nie spodziewałam się, że mają w ofercie cos tak fajnego. Zglebiajac temat znalazłam na ich stronie inne zestawy z tej serii, miedzy innymi do pielęgnacji pośladków, ale są tez do twarzy i chyba sie wezmę za ich testowanie. Na pewno ten do ujędrniania pupeczki mnie kusi ;D

Ja niestety też nie dbałem odpowiednio o piersi, ale teraz jestem zmotywowana i je rozpieszczam ;D a że szybko widzę różnice to mam motywator ;)!

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Cwiczenia klatki robię, na siłowni sporo czasu temu poświęcam, ale postanowiłam zadziałać z każdej możliwej strony i faktycznie jest spora różnica. A jakie masaże robisz? Jeśli szukałam czegoś takiego, to ten zestaw naprawde polecam, mysle, że nawet stosowany jako zabieg raz w miesiącu da super efekty i na pewno sprawi, że piersi za kilka lat się odwdzięcza ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Jesli kiedys wpadnie Ci gdzies w ręce to wypróbuj na sobie, naprawde warto ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Ja niestety chwilowo mam tego az za duzo :D ale liczę na to, że wszystko wróci wkrótce do normalnych rozmiarów :D

Infinity Blog pisze...

Miło, że są specjalne preparaty do tych delikatnych okolic :) A skoro widocznie działają to już w ogóle brawa dla Bielendy!
Ja właśnie skończyłam krem do biustu Pharmaceris, był bardzo przyjemny. Muszę teraz poszukać czegoś nowego :) Duet PAT&RUB mnie ciekawi. Phenomé też ma w asortymencie żel do biustu.

Nottooseriousblog pisze...

O proszę :) To po zajęciach fitness (gdzie robimy z jakiś 200 przysiadów) będzie jak ulał ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Mnie ostatnio zainteresowała Talika, ale że zupełnie nie znam marki to postanowiłam to zgooglować przed zakupem. Ten z Phenome to chyba nawet dla kobiet karmiących sie nadaje, albo cos pomyliłam ;)

Infinity Blog pisze...

Talika? Też nie kojarzę, więc sobie poczytam ;)
Tak, tak, ten z Phenomé nadaje się na czas ciąży i karmienia.

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Wiesz co ostatnio te kosmetyki wpadły mi w oko jak byłam w Douglasie, wczesniej ich nie widziałam wiec może to coś nowego ;)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Przysiady to dla mnie obecnie najtrudniejsze ćwiczenie :D ale się zawzięłam wiec pot się ze mnie leje, ale je robię :)

kosmetyczkapelnacudow pisze...

Z przyjemnością bym się wtedy z Tobą podzieliła :D

nazywamsiękasia. pisze...

Standardowo, Fissan :) Coś tam rzeczywiście podziałał, jednak wiadomo, systematyczność to podstawa :< U mnie z tym bywa ciężko :)

Justyna Wiśniewska pisze...

Zapamiętam! Ciekawe rzeczy tam mają ostatnio ;)

Agnieszka pisze...

Ja ze dwa razy w roku robie sobie kurację z tabletkami Dakolenu.
Nigdy szczególnie nie wierzyłam w te papki do biustu..ale szczerze mnie tymi produktami zainteresowałaś. Jestem zaskoczona że miałaś widoczne efekty po pierwszym użyciu.

Infinity Blog pisze...

Widziałaś coś specjalnie do biustu? Na stronie Douglasa jest tylko jedna propozycja do pielęgnacji ciała...

Magdalen Pasek pisze...

Świetnie, że się sprawdził- zawsze lubiłam Bielendę :)

Daisy K pisze...

Ciekawe produkty, chętnie poznam :)

Copyright © 2014 Kosmetyczka Pełna Cudów

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi