Jeśli chodzi o kolorówkę to mój makijaż zdominowała Illamasqua. Przepadłam i nie mogę przestać wchodzić na ich stronę. Ale co tu zrobić jak to wszystko takie piękne? Dziś kuszę różem. I to nie byle jakim, bo podwójnym! :)
Powder Blusher Duo In Beg & Bronzerella to podwójny róż w którym zamknięto odcienie Dusky Rose i Copper Bronze. Może być stosowany na mokro i na sucho, pozwalając nam uzyskać efekt ograniczony tylko i wyłącznie naszą wyobraźnią i odwagą. Można stosować go również jako cień do powiek.
Obydwa kolory są świetnie napigmentowane i ja raczej zalecałabym ostrożność podczas stosowania. Wystarczy odrobina do uzyskania naprawdę mocnego efektu i o ile Copper Bronze nawet w zbyt dużej ilości wygląda dobrze i można potraktować go jako brązer, o tyle Dusky Rose zdecydowanie powinno być nakładane oszczędnie. Inaczej można się dorobić efektu zaczerwienionych policzków :)
Na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć Copper Bronze w akcji. Obecnie sięgam po niego najczęściej ze wszystkich posiadanych róży. Uwielbiam ten kolor i tą złotą poświatę, którą tworzy na policzku.Można nim pięknie wymodelować twarz, a gdy dołożymy rozświetlacz to już w ogóle jest miodzio!
A to już Dusky Rose w akcji. Bardzo mi się podoba, ale mam wrażenie, że mniej mi pasuje. Chociaż ja zawsze byłam bardziej zwolennikiem brązów niż róży na swych polikach więc może to kwestia tego. Mimo to, uroku mu odmówić nie mogę. Jednak naprawdę trzeba z nim uważać bo łatwo o przesadę :) W tym wypadku kolor jest zupełnie matowy i ja lubię go własnie w takiej wersji. Nic nie rozświetlam, żeby nie zniszczyć tego matowego efektu.
Obydwa kolory są bardzo trwałe i nałożone rano siedzą na twarzy do demakijażu. Upały i deszcz też im nie straszne. Nawet siłownie są w stanie przetrwać w nienaruszonym stanie. Ja chcę Illamasquę w Polsce. Piszemy petycję?:)
I jak Wam się podoba?:)