piątek, 8 stycznia 2016

Czas Podsumowań Czyli Buble 2015 Roku : Kolorówka i Pielęgnacja

Pokazywałam Wam już moje kosmetyczne hity jeśli chodzi o pielęgnację w 2015 roku. Dziś post mniej przyjemny, bo o prawdziwych bublach na które trafiłam. Szczęście jest takie, że jest ich mało i mogę połączyć kolorówkę z pielęgnacją.




Do tej pory Faux Cills od Yves Saint Laurent był moim ukochanym tuszem do rzęs. Możecie mi wierzyć, mając makijaż z jego udziałem zbierałam masę komplementów od płci przeciwnej. Był też moją tajną bronią w pracy. Miał jeden minus, trwałość była skandaliczna i szybciutko zasychał. Nie przeszkadzało mi to wcale, bo efekt rekompensował wszystko. Niestety, Saint Laurent wpadł na pomysł wydłużenia trwałości swojej maskary, a razem z tym sprawił, że ten tusz nawet w połowie nie daje tak spektakularnych efektów jakie dawał. Początkowo myślałam, że to kwestia wersji wodoodpornej. Podczas eventu Yves Saint Laurent narzekałam sobie trochę na słaby efekt i konsultantka wręczyła mi zwykłą wersję tuszu w miniaturze. Miało mnie to przekonać, że jest tak samo dobry, ale nie, nie jest. Utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że już na dobre straciłam mojego ulubieńca. 

Na temat BB od Urban Decay już się tu wypowiadałam. Podtrzymuje tylko swoje zdanie, że jest naprawdę słaby i zdecydowanie zaliczam go do kosmetyków, po które nigdy więcej nie sięgnę. Klapa po całości. Po więcej zapraszam Was tu: Klik!


Maseczka Missha Super Aqua okazała się być totalną porażką. Bardzo chciałam polubić się z azjatycką pielęgnacją, ale ona mi w tym zupełnie nie pomogła. Zgodnie z zaleceniami producenta stosuje się ją na noc, a rano nie stosuje już żadnych kremów (?). Już samo to jest dla mnie nie do przejścia. Super nawilżenia nie otrzymałam, ale już super wypryski po zastosowaniu jak najbardziej. Dokładnie takie same niespodzianki sprezentowała mojej siostrze, więc jestem pewna, że ją odradzam. Może jedynie tylko w przypadku naprawdę suchej skóry się sprawdzi, chociaż ja zdecydowanie nie polecam ponoszenia tego ryzyka.

Seria Ziaji z Liśćmi Manuka stała się hitem blogosfery i internetów. Nie wiem czemu. Znam jedynie Pastę Oczyszczającą i jestem bardzo na nie. Starałam się do niej przekonać, jednak podrażnienie, które mi fundowała sprawia, że na pewno będę jej unikać. Znalazłam dla niej inne zastosowanie, zdenkowałam jako peeling do stóp. Im szkody nie zrobiła. 

Szampon marki Pilomax do codziennego stosowania na blond włosach otrzymałam na MeetBeauty i wiem, że to kolejna rzecz, której będę unikać. Plącze je niemiłosiernie, utrudnia rozczesanie i naprawdę ciężko go spienić. Do dobrego oczyszczenia musiałam myć głowę trzy razy. Naprawdę słaby. Mam porównanie z szamponami Biovaxu i one wypadają o wiele lepiej. 

Serum do włosów Brazilian Keratin Therapy firmy Organix kupiłam głównie ze względu na piękny zapach. Ja nie wiem, czy to pH moich włosów, czy jakaś inna rzecz, ale po kilku godzinach włosy po nim zaczynają śmierdzieć. To jakiś taki brudny, naprawdę nieprzyjemny zapach. Działania nie zauważyłam żadnego. 

A na koniec wisienka na torcie czyli najgorszy z najgorszych. Balsam BB od Lirene, który ma zapewnić efekt natychmiastowej opalenizny. Nigdy nie sięgałam po takie gadżety, wydawały mi się zbędne. Ale przyszło wesele i wpadłam na pomysł, że się tym nasmaruję. Do tej pory nie mogę wyjść z podziwu nad własną głupotą. Samoopalacz Vita Liberata zawsze mam pod ręką, a zamiast po niego sięgnęłam po to. Przez pierwszą godzinę efekt był fajny, opalona skóra wyglądała pięknie. Ale to co zaczęło się dziać podczas imprezy to horror. Kolor zaczął się wycierać, złazić. To było lato, więc od potu porobiły się smugi. Kojarzycie te pokrowce na krzesła, które często są na salach weselnych? To teraz wyobraźcie sobie moja minę, jak z tego krzesła wstałam i zobaczyłam jak ten pokrowiec wygląda od balsamu. Był nieźle opalony. MASAKRA!

Całe szczęście jak na cały rok, to sporo tych wpadek nie miałam. Znacie te produkty? Może u Was sprawdziły się lepiej?

Brak komentarzy :

Copyright © 2014 Kosmetyczka Pełna Cudów

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi