Zbliża się koniec miesiąca, więc czas przyznać się do grzechów. Staram się zachować minimalizm ( w miarę możliwości ;) ), który bardzo lubię, ale kosmetycznie ciężko mi go osiągnąć.
Nowy peeling, skarpetki złuszczające do stóp i tarka - efekt -20% w Douglasie. Na szczęście, wszystko potrzebne.
Zestaw NIP + FAB kupiłam bo skończyłam zapas żeli
pod prysznic, a firma od dawna mnie interesowała.
Skończyły mi się czyściki do twarzy wiec wróciłam po raz kolejny do mydła Clinique. Fluid matujący Clarins
i tonik Lancome to dla mnie nowość.
I to już tyle;) A jak Wasze zakupy?