Morze, słona woda, wiatr, rozgrzana słońcem skóra i błogi spokój, który nas otacza... Czy to wszystko da się zamknąć w buteleczce perfum? Się da! I urlop można mieć przez cały rok :)
Lolita Lempicka stworzyła swoją niebezpiecznie kobiecą i zmysłową baśń. Daje nam skarb z dna oceanu, który ma przywoływać wspomnienie rozgrzanego słońcem ciała, szumu morza, powiewu delikatnego morskiego wiatru i te ulotne chwile, które chciałoby się zatrzymać przez cały rok. A to wszystko zamknęła w bajecznie uroczym flakonie w kształcie serduszka.
Nuty zapachowe:
Nuta głowy: gorzka pomarańcza, bergamotka
Nuta serca: kocanka, cynamon, piżmo
Nuta bazy: fasola tonka, wanilia, drzewo sandałowe
L de Lolita Parfum to głęboka wersja L'ki w wersji edp. Cudowna, upojna i esencjonalna - to najlepsze słowa, którymi mogę je opisać. Początkowo zapach jest bardzo przyprawowy, pierniczkowy i taki świąteczny. Z czasem trwania na skórze L robi się coraz bardziej słona. Nie mam pojęcia co tworzy ten efekt, może kocanka? W każdym bądź razie te perfumy to zapach rozgrzanej, słonej od morskich kąpieli skóry, na której mamy bardzo dobry jakościowo olejek do opalania.
Wydawać by się mogło, że to perfumy zbyt ciężkie na lato, szczególnie w upalne dni. Jednak to właśnie w słońcu, przy wysokich temperaturach L zyskuje najwięcej zalotności i uroku. Czerpie siłę z promieni słońca i igra na skórze z każdym podmuchem wiatru.
Lolitę Lempicką albo się kocha, albo nienawidzi - ja jestem w tej pierwszej grupie, a Wy? Jakie są Wasze ulubione letnie zapachy?
P.S.
Niestety L została wycofana, więc jeśli lubicie lub chcecie poznać to kupujcie bo będzie o nią coraz trudniej niestety.