wtorek, 5 stycznia 2016

Czas Podsumowań Czyli Ulubieńcy 2015 Roku: Pielęgnacja

Nadszedł czas, abym pokazała Wam moich pielęgnacyjnych ulubieńców 2015 roku. Będą to tylko te kosmetyki lub firmy co do których nie miałam najmniejszych wątpliwości, że do nich wrócę. I prawdę powiedziawszy, dopiero podczas pisania tego posta, dotarło do mnie ile tego przerobiłam w tym roku :)





Miniony rok zdecydowanie upłynął mi pod znakiem Kiehl'sa. Uwielbiam tą firmę, za działanie zgodne z obietnicami producenta, za delikatność, za to, że naprawdę widzę efekty stosowania. A wydajność zdecydowanie rekompensuje cenę. 

Do tej pory na blogu mogłyście przeczytać o:
1.Ultra Facial Overnight Hydrating Mask KLIK!
2.Ultra Facial Oil-Free Toner KLIK!
3.Midnight Recovery Concentrate KLIK!
4.Midnight Recovery Eye KLIK!
5.Lip Balm #1 Mango KLIK!
6.Blue Astringent Herbal Lotion KLIK!
7.Ultra Facial Cream KLIK!

Obecnie stosuję jeszcze peeling z papainą oraz krem pod oczy z avokado. To kolejne dwa cuda, które z całą pewnością dokładnie Wam tu opiszę w najbliższym czasie. Szczególnie peeling miał wysoko postawioną poprzeczkę. Zakochana w olejkowym peelingu enzymatycznym marki Sampar długo byłam mu wierna, nie szukałam nic innego i żyłam w przekonaniu, że nic lepszego nie ma. Kiehl's jest inny, bo mechaniczny, ale świetny i już możecie się nastawić na kuszenie :)



Moje pragnienie poznania produktów Ritual's w 2015 roku zostało spełnione. A ja upewniona, że to są cuda. Nie znam jeszcze zbyt dobrze oferty, miałam tylko kilka produktów, a obecnie stosuję to co widzicie na zdjęciach. Ale mam dla Was małego newsa. Ritual's planuje otworzyć salony w Polsce! Huuuurrra! I wiem to z bardzo pewnego źródła :)

Do tej pory na blogu mogłyście poczytać o:
1.Happy Budda Shower Foam KLIK!
2.Yogi Flow Shower Foam KLIK!
3.Miracle Balm Hand Cream KLIK!


Poza zachwytami nad dwiema markami pielęgnacyjnymi, trafiłam też na kilka naprawdę wartych uwagi perełek. Szampon Synesis uratował mnie przed wypadającymi włosami po ciąży, już jakiś czas temu pojawił się na blogu, a ja szczerze zachęcam Was do poznania oferty marki. Firma jest jakoś niespecjalnie popularna, a szkoda, bo nasza i naturalna. Szampon Knot Free od Origins to jeden z lepszych szamponów do plączących się włosów jaki znam. Na pewno poświęcę mu tu więcej miejsca. Różany olejek od Phenome poza cudownym działaniem oczarował mnie zapachem róży. A ja róży nie lubię, jakkolwiek dziwnie to brzmi :) A skoro ja jej nie lubię, a w tym olejku pokochałam to wierzcie mi na słowo - pachnie obłędnie! Pomadka Sylveco konkurowała u mnie z peelingiem do ust Collistara. Obydwa działają świetnie, ale to Sylveco wygrało w tej konkurencji. cena i forma pomadki sprawiły, że to do tego peelingu wracam chętniej.

1.Synesis Szampon Ziołowy KLIK!
2.Phenome Rejuvenating Rose Relaxing Massage Oil KLIK!
3.Sylveco Peelingująca Pomadka Do Ust KLIK!


Poza tym, co widzicie na zdjęciach, jest jeszcze kilka komsetyków, których obecnie nie używam, ale w 2015 roku zdecydowanie zdobyły moje serce i z całą pewnością do nich wrócę nie raz. Chciałabym zainteresować Was:

1.Yonelle Medestetic Krem Ochronny SPF 50 KLIK!
2.Garnier Płyn Micelarny 3w1 Skóra Wrażliwa KLIK!
3.SkinCeuticals Eye Balm KLIK!
4.SkinCeuticals Clarifyng Clay Mask KLIK!
5.Geomar Thalasso Scrub KLIK!
6.Korres Almond & Linseed Odżywka do Włosów KLIK!
7.Clarena Body Advanced Line Barbados Żel Pod Prysznic KLIK!

Cieszę się, bo w tym roku udało mi się trafić na całą masę świetnych kosmetyków. Bubli nie uniknęłam, ale na całe szczęście nie było ich dużo. Czyli 1:0 dla mnie :D 

Znacie coś z moich ulubieńców 2015 roku? Jak u Was wygląda roczny bilans? Dużo perełek odkryłyście? A może nie szukałyście w ubiegłym roku specjalnie nowości i byłyście wierne wcześniej już poznanym produktom?



Brak komentarzy :

Copyright © 2014 Kosmetyczka Pełna Cudów

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi