środa, 13 stycznia 2016

Czas Podsumowań Czyli Ulubieńcy 2015 Roku: Kolorówka

Pokażę Wam dziś moich makijażowych ulubieńców minionego roku. Wiem, że te z Was, które zaglądają tu regularnie, spodziewają się jednej konkretnej firmy. I tak dziewczyny, macie rację. Illamasqua w moim przypadku zdominowała wszystko. Ale nie tylko w ich ofercie odkryłam perełki.






Zdjęcie, nie objęło wszystkiego co posiadam :D Dlatego widzicie tu kilka pojedynczych produktów. Dla mnie jest to hit ubiegłego roku. Żałuję, że nie mamy stacjonarnego dostępu do tych wspaniałości, ale oby była to tylko kwestia czasu. Jeśli coś z logo Illamasqua wpadnie Wam w dłonie, to nie zastanawiajcie się. Po prostu kupujcie :)

Do tej pory na blogu mogłyście zobaczyć:
Nail Polish Fire Rose Klik!
Mascara In Raven Klik!
Multi Facet Palette In Semblance Klik!
Powder Blusher Duo In Beg&Bronzerella Klik!
Skin Base Lift Brightening Concelear Light Klik!
Precision Gel Liner Infinity Klik!
Matte Lip Luguid Surrender Klik!
Glissade Lipstick Klik!
Liable Lipstick Klik!
Flare Lipstick Klik!
Glamore Lipstick Kitsch Klik!
Matt Finish Box Lipstick Klik!
Matt Finish Sonet Lipstick Klik!
Immodest Lipstick Klik!



W makijażu twarzy byłam wierna kilku produktom. Zachwycił mnie podkład Shiseido. Działa trochę na zasadzie podkładów typu long lasting, a jednocześnie jest naprawdę lekki i delikatny dla skóry. 


Mój ulubiony puder to od dawna Lucidity Estee Lauder. Niestety jest wycofany, ale to ogromne opakowanie spokojnie na długo wystarczy więc chwilowo jestem spokojna. 

Więcej o nim mogłyście przeczytać tu: Klik!


Zachwyciły mnie też pudrowe podkłady Dianne Brill. To jeden z lepszych kosmetyków do błyskawicznego makijażu jaki znam. Wystarczy kilka szybkich ruchów pędzelkiem, a twarz zyskuje jednolity i promienny kolor.

Więcej o nim było tu: Klik!



Makijażu twarzy nie da się zrobić bez pędzli. Najczęściej sięgałam po Smashboxa. Jestem zadowolona ze wszystkich pędzelków tej marki jakie mam i w najbliższym czasie na pewno Wam je tu bliżej pokażę.


Najczęściej sięgałam po paletkę cieni Collistara. Sczególnie brąz był przeze mnie wyjątkowo mocno eksploatowany. 

Więcej możecie zobaczyć tu: Klik!


Nie mogło zabraknąć bazy Laury Mercier. Fakt, że jest jedyną bazą, którą posiadam nie wpłynął zupełnie na moją miłość do niej. To naprawdę świetny kosmetyk i spokojnie może zastąpić beżowy, matowy cień. 

Bazę pokazywałam Wam tu: Klik!


Kredka Arrow by Realash jest ze mną stosunkowo krótko, ale zdetronizowała wszystkie, które posiadam. Idealny odcień czerni, łatwe stosowanie i niesamowita trwałość. Wiem, że gdy tylko się skończy to wrócę do niej ponownie.

Kredka była już na blogu, tu: Klik!


W pędzlach do makijażu oczu znów Smashbox. Generalnie Zoeva z nimi nieźle konkuruje, ale Smashboxa mam od dawna i wiem czego się po nich spodziewać, dlatego to one są moim hitem. Być może za rok, obok nich pojawi się Zoeva.

I to już tyle, jeśli chodzi o moich ulubieńców. Muszę przyznać, że to był rok obfitujący w naprawdę wiele makijażowych odkryć i pewnie mogłabym tu umieścić jeszcze sporo. Starałam się jednak obiektywnie wybrać tylko to, po co sięgałam najczęściej. A u Was w tym roku jak było? Więcej hitów czy porażek? Znacie coś z mojej gromadki?




Brak komentarzy :

Copyright © 2014 Kosmetyczka Pełna Cudów

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi